Dzisiejsza Gazeta.pl jest zbulwersowana odkryciem dziennikarzy TVN, którzy dotarli do firm krematoryjnych, które w ogóle nie przejmują się tym, kogo palą i jakie prochy wydają. Ubolewają, że zwłoki kremuje się zbyt krótko. Albo, że klientom wydaje się prochy… innych zmarłych.

Specjalnie mnie to nie dziwi. Skoro współczesny człowiek stara się nie zauważać śmierci, nie wierzy w zmartwychwstanie ciała i godzi się na palenie zwłok bliskich w piecu. Oczywiście praktyki w firmach krematoryjnych są obrzydliwe, ale czym to jest w porównaniu z aferą „łowców skór”, którzy zabijali ludzi, aby dostać prowizję za zwłoki od firm pogrzebowych?

Zmartwychwstanie ciał jest istotą naszej wiary. „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” – Pisze Św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian (1Kor 15,14).

O tym, że nasze ciało to Świątynia Boga przypominał św. Jan Paweł II, który w testamencie nie chciał, aby spalono jego doczesnych szczątków. Przypominają o tym także liczne zachowane ciała zmarłych świętych – dziś relikwie, które mimo upływu lat nie ulegają rozkładowi.

Tomasz Teluk