Firma farmaceutyczna z San Francisco, Neocutis, jako składników niektórych produktów używa komórek z ciał dzieci zabitych podczas aborcji. Komórki trafiają do kremów na zmarszczki by zapobiegać starzeniu się skóry.

 

Proceder wykorzystywania komórek pobranych z ciał abortowanych dzieci do produkcji kosmetyków odkryła w 2009 roku amerykańska organizacja Children of God for Life (Dzieci Boga za Życiem), która od lat monitoruje działalność kompanii farmaceutycznych pod tym kątem. Ale pierwszy raz zdarzyło się, że informację o tym producent umieścił m.in. w ulotkach i na stronie internetowej.

Firma Neocutis, specjalizująca się w dermatologii podaje, że "kluczowym składnikiem" jej kremów jest "przetworzone białko skórne" (PSP). Sporządził go Uniwersytet w Lozannie z tkanki skórnej pobranej z ciała 14-tygodniowego abortowanego dziecka płci męskiej, które otrzymano ze szpitala uniwersyteckiego w Szwajcarii. Fragmenty ciała dziecka posłużyły do stworzenia komponentu, który ma pomagać w odbudowie starzejących się komórek.

Na stronie internetowej wszystko opisane jest jednak specjalistycznym językiem. Zamiast o dziecku przeczytamy o "komórkach embrionu", a zamiast o "aborcji" - o "przetransferowaniu embrionu poza organizm matki". Wszystko razem ma przekonać klientki, że produkcja PSP to zwykła chemiczna procedura. Wielokrotnie podkreśla się także, że jest ona całkowicie bezpieczna.

Firma nie widzi w procederze nic złego. - Czujemy, że postępujemy zgodnie z prawem Boskim i z prawami człowieka – tłumaczy w liście do jednej z zaniepokojonych klientek prezes koncernu Mark Lemko. Podkreśla, że nie ma powodu do obaw, bo firma nie skupuje bezpośrednio abortowanych zwłok.

- Nie jesteśmy zaangażowani w nabywanie oryginalnej próbki tkanki płodu. Jednak wiemy, że została ona pobrana w legalny, moralny, etyczny i medycznie poprawny sposób. Żaden z naszych produktów nie zawiera oryginalnych tkanek bądź komórek płodu. Żaden z naszych produktów nie zawiera abortowanych dzieci. Nie jesteśmy aborcjonistami, nie usprawiedliwiamy dobrowolnego poddania się aborcji, i jako tacy mamy czyste sumienie, że nie popełniamy ani nawet nie uczestniczymy w złym czynie - czytamy w liście, który przytacza Children of God for Life.

Amerykańskie organizacje pro-life wzywają do bojkotu koncernu. Apelują, by nie kupować żadnego z produktów, bez względu na to, jaki jest jego skład. - Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla procederu wykorzystywania komórek z ciał zabitych dzieci, zwłaszcza do tak samolubnych celów - mówi Debi Vinnedge.

- To jest skierowane przeciwko kobiecie, przeciwko życiu i przyniesie skutek odwrotny do zamierzonego, o czym Neocutis się wkrótce przekona - dodaje. Jednocześnie radzi by kobiety, które kupiły produkty tej firmy nieświadomie, wyrzuciły je do śmieci i następnie skontaktowały się z ich producentem i złożyły skargę.

AJ/LifeSiteNews.com