Peter Kreeft, profesor filozofii z Boston College, znany apologeta i autor wielu publikacji, wziął udział w debacie wraz z Robertem Spencerem, znanym krytykiem islamu.

Kreeft skoncentrował się na "istocie teologii islamu, do której należy radykalne poddanie się woli Boga". Porównał gotowość pobożnych muzułmanów, aby służyć Bogu, do pokory i posłuszeństwa, jakie cechowały chrześcijańskich świętych.

Podkreślił też, że przykład ten może posłużyć współczesnym katolikom, którzy zbyt często traktują wymagania stawiane przez wiarę jedynie jako propozycję, które mogą być podjęte albo odrzucone przez samodzielną decyzję sumienia.

Kreeft, na dowód swoich tez, przypomniał, że muzułmanie mają bardzo wysoki wskaźnik urodzeń oraz odrzucają zarówno pornografię, jak i aborcję. - Muzułmanie są wdzięczni za dar nowego życia dla pokoleń – powiedział.

Kreeft dodał, że "dobrzy muzułmanie mogą być naszymi sojusznikami w międzynarodowych wojnach kulturowych". Przypomniał, że kraje muzułmańskie wraz ze Stolicą Apostolską głosowały na forum ONZ przeciwko programom kontroli urodzeń, które popierały kraje chrześcijańskie.

Zdaniem filozofa, naszym największym wrogiem nie są muzułmanie, ale zalewający Europę sekularyzm. - Naszym prawdziwym wrogiem, jako chrześcijan, są demony. To zbytnie uproszczenie, kiedy myśli się, że komunizm albo muzułmanie to wróg, i jeśli się z nimi uporamy, Kościół zatriumfuje. Oświecenie, które całkowicie odrzuca Boga, jest dużo bardziej niebezpieczne dla dusz, niż religia, która chwali tego samego Boga, co chrześcijanie i Żydzi, choć w nieco inny, zniekształcony sposób.

Kreeft w swoich poszukiwaniach skupia się na zbieżności pomiędzy trzema wielkimi religiami świata. Przypomina o wielu elementach, jakie Mahomet zaczerpnął z judaizmu i chrześcijaństwa. - W głębokim sensie islam i zsekularyzowany Zachód to lustrzane odbicia – konstatuje.

eMBe/Zenit.org

/

Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »