W związku z 3. rocznicą śmierci Jana Pawła II, Piotr Kraśko wspominał swoje relacje z Watykanu dotyczące stanu zdrowia papieża. Prezenter opisywał jak wraz Kamilem Durczokiem stali na dachu jednego z budynków, w odległości 100 m od apartamentów papieskich.

 

- Reuters podał wiadomość, że papież zapadł w bardzo głęboką śpiączkę, z której nie ma żadnej szansy, żeby się wybudził. Myślę, że to był 1 kwietnia. Myśmy w tym momencie podali tę wiadomość. Mijają dwie minuty (...) i dostaję telefon. I nie mogłem w pierwszej chwili uwierzyć, kto dzwoni. Mam nadzieję, że nie będzie miał do mnie żalu, że teraz o tym opowiem, bo nigdy nie mówiłem, kto zadzwonił. Zadzwonił biskup Stanisław, czyli teraz kardynał Stanisław Dziwisz - opowiadał Piotr Kraśko.

- W nas, w pewnej chwili, walnął grom z jasnego nieba - wspominał. Ks. Dziwisz miał powiedzieć Kraśce, że co prawda stan papieża jest bardzo ciężki, ale jest on przytomny. - Nie przyszło nam do głowy, że to co my mówimy, ten program, oglądają dwie osoby, które są w apartamencie papieża, czyli papież i biskup Stanisław. To było dla nas coś tak porażającego, że ci ludzie słyszą, i papież to wszystko słyszał. Słyszał każde nasze słowo - opowiadał Piotr Kraśko. - Świadomość tego, że my mówimy też do niego, było dla nas naprawdę porażające - wspominał Kraśko.

kad/tvn24.pl/tvp.info