Pomysł Komisji Europejskiej, by karać kraje Unii Europejskiej grzywną w wysokości 250 tys. euro od każdego nieprzyjętego imigranta zbulwersował już wielu uczestników i obserwatorów życia publicznego. Do krytyków tego pomysłu dołączył również poseł Prawa i Sprawiedliwości Maks Kraczkowski.

 

Co Pan sądzi o tym pomyśle Komisji Europejskiej?

Unia Europejska i instytucje z nią związane swoimi pomysłami wprowadzają w zdumienie obserwatorów sceny politycznej na naszym kontynencie. Nieprzygotowany program relokacji uchodźców, chaotyczne wypowiedzi przywódców europejskich, jak zwykliśmy mawiać o wysokich przedstawicielach unijnych, czy tego typu pomysłu – to wszystko pokazuje duże chaos i brak jakiejkolwiek koncepcji rozwiązania problemu zalewu Europy przez uchodźców i imigrantów. Pomysł karania tak wysoką kwotą państw, które nie zdecydują się na przyjęcie uchodźców, jest kuriozalny. Wobec tego chaosu i braku jakiegokolwiek pomysłu zarówno na kontrolę napływu uchodźców, jak też na zabezpieczenie obywateli Europy przed zagrożeniem terrorystycznym, nie można wymuszać na państwach przyjmowania uchodźców.

Nie jest to zresztą pierwsza i pewnie nie ostatnia próba wywierania takiej presji.

I tak, mówiąc sarkastycznie, jest to lepsza propozycja, niż to, co uskuteczniał Martin Schulz, który chciał siłą przekonywać państwa do przyjęcia na swoje terytorium uchodźców. Pomysł Komisji Europejskiej i tak jest bardzo zły, pomijając to, że na dzień dzisiejszy i tak nie ma instrumentarium prawnego, aby przeprowadzać takie działania, jakich życzy sobie Komisja, to sama koncepcja siłowego wymagania na państwach przyjmowania nieskontrolowanych mas ludzi wobec tylu zagrożeń terrorystycznych musi budzić sprzeciw i budzi.

Czy na absurd nie zakrawa również fakt, że Unia z jednej strony pochyla się nad stanem demokracji w Polsce, a z drugiej proponuje takie, delikatnie mówiąc, niedemokratyczne rozwiązania?

Oczywiście, że tak. Widać to zresztą nie tylko na tym przykładzie. Komisja Europejska bardzo się obawia o kondycję polskiego ustroju demokratycznego, a jednocześnie właściwie przechodzi do porządku dziennego nad działaniami Federacji Rosyjskiej związanymi z aneksją Krymu, czy stara się w sposób niespotykany wywierać presję ekonomiczną na państwach europejskich po to, żeby złamać kręgosłup suwerennie wybranych i legalnie działających w imieniu społeczeństwa rządów państw, które bojąc się fali terroru, wstrzymują decyzje dotyczące przyjęcia imigrantów.

Jak można przypuszczać, kręgosłup naszego rządu nie zostanie złamany?

Zdecydowanie nie. Mamy jako Polacy dwie wspaniałe cechy, jeśli chodzi i kwestie międzynarodowe. Po pierwsze, zachowujemy trzeźwość umysłu i osądu niezależnie od tego, jak silna jest presja otoczenia. Po drugie, załatwiamy sprawy dotyczące naszego państwa w jego wnętrzu i bardzo źle oceniamy różnego rodzaju formy presji wywieranej z zewnątrz. Także, a może w szczególności te będące dziełem polskich polityków. Dlatego takie groźby ze strony Komisji Europejskiej na pewno nas nie złamią.

Bardzo dziękuję za rozmowę

Rozmawiał MW