W dzisiejszym programie Bogdana Rymanowskiego "Kawa na ławę" politycy rozmawiali przede wszystkim o wypadku z udziałem auta, którym jechał minister obrony narodowej, Antoni Macierewicz.

Dyskusja między zaproszonymi politykami była dość ostra. Jednym z gości był sekretarz stanu w MON, Bartosz Kownacki.
„Są granice hipokryzji, niestety także do państwa to mówię, do części dziennikarzy. Otóż w tej sprawie samochód, którym jechał minister Macierewicz, był najechany przez inny samochód, a próbowano zrobić narrację, że to on najechał. Kierowca ministra miał nie mieć uprawnień. To osoba, która od 30 lat jest zawodowym kierowcą, od ponad 10 ma uprawnienia do jeżdżenia pojazdami specjalnymi. Pracowała w biurze, innych instytucjach. Budowana jest narracja tylko po to, żeby zaatakować Antoniego Macierewicza. Jest nagonka na Macierewicza, a nie mówi się o tym, co ważne, dobre. O tych sukcesach, które zostały przez ostatni rok odniesione”- mówił wiceszef MON. Te sukcesy to m.in. organizacja szczytu NATO, który odbył się w Warszawie w lipcu ubiegłego roku.

Z wypowiedzią Kownackiego nie zgodził się poseł PO, Sławomir Neumann:

„Jechała kolumna – kilka samochodów, minister Macierewicz nie jeździ jednym, bo się boi zamachu – najechali na ludzi stojących na czerwonym świetle, rozbili samochody. Minister Macierewicz w sposób haniebny wyszedł ze swoje go samochodu, przeszedł się do innego i pojechał. Nie sprawdził, czy tym ludziom coś się stało. To jego kolumna, ministra obrony narodowej najechała na ludzi stojących na czerwonym świetle z dużą prędkością i rozbiła im samochody”
Wiceminister obrony narodowej przypomniał również o wypadku sprzed dwóch lat, z udziałem ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego.

„2 lata temu reprezentowałem Natalię Arnal, która została najechana czy brała udział w kolizji z udziałem prezydenta Komorowskiego. Pan Komorowski czmychnął, nawet nie zatrzymując samochodu do Belwederu. Tę osobę, która jechała wtedy z dzieckiem, płakało, nikt się nie chciał zająć. Później próbowano zrobić panią Natalię winną, mimo że ewidentnie tam funkcjonariusze BOR byli sprawcami tego zdarzenia czy złamali przepisy. Media w ogóle o tym milczały”.

Bogdan Rymanowski pytał sekretarza stanu w MON o wczorajszą wypowiedź premier Beaty Szydło na temat rzecznika resortu obrony, Bartłomieja Misiewicza. Szefowa rządu w wywiadzie dla RMF FM mówiła, że rozmawiała z ministrem Macierewiczem na temat rzecznika. Decyzja w sprawie rzecznika MON należy właśnie do ministra obrony, a premier wskazała, że Antoni Macierewicz mógł już pewną decyzję podjąć.

„Jedną rzecz warto powiedzieć. Nie znam decyzji [ws. Bartłomieja Misiewicza]. Przejaw hipokryzji polityków też jest gigantyczny. Nie jest rzeczą naganną, że ktoś poszedł na dyskotekę. Pan nie był w wieku 26 lat na dyskotece [do Adama Szłapki]? No właśnie, a cała reszta podjeżdżała limuzyna, o tym, że padały dziwne propozycje, to tylko papier jednego z tabloidów. Pan wie, jak funkcjonują tabloidy. Wolę mieć zdjęcie w dyskotece będąc 26-letnim kawalerem, niż mieć zdjęcie w samolocie z koleżanką klubową, będąc ojcem kilkorga dzieci”- odpowiedział na to Kownacki.

ajk/300Polityka, Fronda.pl