To „stanowcze „nie” PiS spowodowało, że dziś rozmowy o energii, prowadzone przez prezydenta Andrzeja Dudę w Waszyngtonie, są jak najbardziej sensowne” – powiedział Janusz Kowalski wiceminister aktywów państwowych. Przypomniał, że „W 2010 roku Donald Tusk chciał kupować do 2037 roku gaz z rosyjskiego Gazpromu po nierynkowych cenach”.

O zbliżającej się wizycie prezydenta Dudy w USA, a zwłaszcza o współpracy gospodarczej Polski i USA mówił gość programu „Jedziemy” TVP.

Kowalski przypomniał, że Andrzej Duda zmienił kierunek naszej polityki ze wschodniego na zachodni. „W 2016 roku został uruchomiony gazoport, dzięki PiS podpisujemy bardzo dobre kontrakty z USA na odbiór taniego, skroplonego surowca. Mówimy zdecydowane „nie” polityce niemieckiej, związanej z Nord Stream 2 – polityce faworyzowania Gazpromu” – powiedział.

Omawiając przewidywane skutki rozmowy Duda – Trump stwierdził: „Jeśli zwiększona zostanie obecność wojsk USA w Polsce, to za tym idą amerykańskie pieniądze”.

Dodał również, że czasy gdy byliśmy zależni od Moskwy czy Berlina dobiegły końca: „PO patrzyła na rosyjskie inwestycje, my stawiamy na bezpieczeństwo Polski. Skończyły się czasy, kiedy Polska nie robi nic bez zgody Berlina”.

ks/ TVP INFO