"Chciałam tylko pewnym nieukom wytłumaczyć, ze TĘCZA to do niedawna, bo jak widać PiS to zmienił, była symbolem chrześcijańskim, normalnym atrybutem, który nikogo nie szokował" - pisze dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska w mediach społecznościowych.

"Chciałam tylko pewnym nieukom wytłumaczyć, ze TĘCZA to do niedawna, bo jak widać PiS to zmienił, była symbolem chrześcijańskim, normalnym atrybutem, który nikogo nie szokował. Przeciwnie. Radzę wejść do Wikipedii czy coś. Poczytać literki. Bo się ośmieszamy w wyniku nieuctwa i głupoty oraz złych emocji, po całości... Tęcza to symbol przymierza Boga i ludzi oraz obietnica miłosierdzia. Jakby ktoś literek nie doczytał."- tak Karolina Korwin-Piotrowska skomentowała coraz liczniejsze przykłady profanacji obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, której postępowi "wolnościowcy" dodają aureolę koloru tęczy.

Przykre, że niektórzy nie widzą - albo udają, że nie widzą - iż tęczowa aureola Matki Bożej Częstochowskiej to nic innego jak bezczelna prowokacja, będąca policzkiem dla katolików, szargająca rzeczy dla nich święte. Ponadto trudno powiedzieć, czy pani Korwin-Piotrowska tak słabo orientuje się w otaczającej ją rzeczywistości, czy pisze takie posty naumyślnie, w każdym razie przypominamy: naturalna tęcza, będąca symbolem przymierza człowieka z Bogiem ma 7 kolorów, zaś tęcza będąca symbolem LGBT - 6. Tęcza na ww. obrazach ma 6 kolorów, nie jest więc symbolem obietnicy miłosierdzia, a homoseksualizmu, który w Biblii jest jednoznacznie określony jako grzech ciężki. Ale do tych informacji, fanka "niedoczytanych literek" raczej nie dotrze...

Tysol.pl