Warszawski Sąd Okręgowy wydał wyrok w sprawie europosła Janusza Korwin-Mikkego. Apelacja polityka od wyroku sądu pierwszej instancji została oddalona. Korwin-Mikke zapowiedział, że nie będzie kwestionował wyroku. Sąd prawomocnie skazał europarlamentarzystę na 20 tys. zł grzywny za spoliczkowanie europosła Platformy Obywatelskiej, Michała Boniego. 

Warszawski sąd uznał apelację Korwin-Mikkego od wyroku pierwszej instancji za bezzasadną i oddalił ją. Eurodeputowany stwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że czuje się trochę pokrzywdzony wyrokiem, ponieważ w efekcie to Michał Boni, a nie on, ma satysfakcję moralną. Założyciel partii Wolność podkreślił, że liczył na uniewinnienie.

Janusz Korwin-Mikke powtórzył również to, co powiedział podczas rozprawy apelacyjnej- jego działanie, czyli „spoliczkowanie Boniego”, było aktem dyshonorującym i odpowiedzią na to, że eurodeputowany Platformy nie przeprosił go za swoją wcześniejszą medialną wypowiedź. Zdaniem polityka, Polska- tak samo jak USA, potrzebuje "odrobiny sprawiedliwości wymierzanej na miejscu, bez zawracania głowy sądami". Korwin-Mikke stwierdził, że policzkowanie jest raczej czynnością honorową, niż karną, dlatego też w ogóle nie powinno być "przedmiotem zainteresowania sądów karnych". Europoseł wyraził nadzieję, że polityk PO "nie będzie przyjmowany w dobrych domach", zgodnie z zasadami kodeksu honorowego. 

Korwin-Mikke dodał, że zapłaci zasądzoną mu karę grzywny.

yenn/PAP, Fronda.pl