Szef Kongresu Nowej Prawicy pisze na swoim profilu facebookowym, że Polska jest współodpowiedzialna za wojnę na wschodzie Ukrainy, ponieważ zdestabilizowaliśmy „reżym JE Wiktora Janukowycza”. A zrobiliśmy to na „komendę Brukseli i Waszyngtonu”. Polityk uważa, że należało sprzedać Ukrainie broń, a zabroniły nam tego Stany Zjednoczone, które porozumiały się wcześniej z Rosją.

Aby sytuacja na Ukrainie mogła się pokojowo zakończyć, Polska w przekonaniu Korwina-Mikkego, powinna natychmiast uznać aneksję Krymu. „To była autonomiczna republika (jak Kosowo, na przykład) jej legalna władza podjęła decyzję (bezprawną w sensie prawa ukraińskiego - oczywiście) o odłączeniu od Ukrainy, a demokraci mogli odnotować gigantyczne poparcie ludności... i praktycznie zerowy opór wojsk ukraińskiego okupanta” - pisze.

Korwin-Mikke nie szczędzi też ostrych słów pod adresem Ukraińców. Podpalenie budynku w Odessie porównuje do mordu w Jedwabnem, czy działalności obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. „Oczywiście naród ukraiński nie może odpowiadać za wyczyny zdziczałego skrajnego odłamu banderowców. Podobnie naród polski nie może odpowiadać za mord w Jedwabnym, naród niemiecki za Oświęcim, a separatyści za (podpitą albo nie) obsługę "BUK"a, która zestrzeliła MH17” – tłumaczy Korwin-Mikke.

Czytając powyższe czytelnik ma wrażenie jakby czytał jakiś postsowiecki periodyk ideologiczny. Widać Korwin ma specjalne zadanie do wykonania.

ed/Facebook