Misjonarz Kim Jong Uk pochodzi z Korei Południowej. Nielegalnie wyjechał do Korei Północnej, by działać tam na rzecz Chrystusa. Działalność taka jest jednak w tym kraju nielegalna. Skazany przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa.

Spędzi teraz całe życie w obozie pracy przymusowej. W takich obozach panują niezwykle ciężkie warunki; bardzo częste są tortury, praca ponad siły czy długotrwały głód. Chlebem powszednim są dyscyplinarne egzekucje dokonywane na oczach wszystkich więźniów. Bardzo dużą część skazańców stanowią właśnie chrześcijanie.

Skazany na obóz pracy misjonarz od pół roku znajdował się w areszcie. Został ujęty 8 października ubiegłego roku, gdy był w drodze do Pjongjangu. W jego plecaku znaleziono Biblię oraz inne materiały religijne. Prokuratura domagała się dla niego kary śmierci.

pac/katholisch.de