Europejskie przekłady Koranu opracowane z inicjatywy muzułmanów są w kontrowersyjnych miejscach tak złagodzone, że nabierają odmiennego od oryginału znaczenia. Czymś innym jest bowiem uderzyć niewierzącego po karku, a uderzyć go mieczem w szyję. Całość jawi się nie jako próba umiarkowanej samointerpretacji islamu, lecz jako misyjna strategia.

Najpopularniejszyprzekład Koranu na język polski to filologiczne tłumaczenie z języka arabskiegoJózefa Bielawskiego z r. 1986.Głównym jego założeniem jest „wierność tekstowi arabskiemu”, by jak najdokładniej zachować treść oryginału. Prócz tego istnieją jednak tłumaczenia opracowane przez wspólnoty muzułmańskie,np.„Koran z interpretacją i przypisami w języku polskim”z r. 2013, przekład nie arabskiego oryginału, lecz angielskiego tłumaczenia AlegoÜnala.O misyjnych intencjach tego wydania świadczą liczne apologiczne dodatki, ukazująceKoran jako prowadzące ku prawdzie cudowne Słowo Boga, Mahometajako zapowiadanego przez Jezusa Parakleta, wojny chrześcijan jako o wiele krwawsze niż te prowadzone przez muzułmanów. Porównanie obu tłumaczeń dostarcza zdumiewających wyników.

W surze „Muhammad” (47,4) opisana jest postawa muzułmanów wobec odrzucających Mahometa. Bielawski tłumaczy ów wers następująco:„Kiedy więc spotkacie tych, którzy nie wierzą, to uderzcie ich mieczem po szyi.” Zupełnie inny jest przekład „misyjny”: „Kiedy zatem na wojnie spotkacie tych, którzy nie wierzą, uderzajcie ich po karkach.”Apel do okrutnego zabicia niewierzącego przybrałniewinny kształt zachęty do zwykłego pobicia, dozwolonego tylko w stanie wojny.

Ewidentne złagodzenie pojawia się w surze „Skrucha” (9,29).W przekładzie Bielawskiego muzułmanie mają zwalczać Żydów i chrześcijan, póki ci „nie zapłacą daniny własną ręką i nie zostaną upokorzeni”. Koran „misyjny” nakazuje walczyć przeciw nim, „aż zapłacą dżyzję ochotnie, w stanie podporządkowania”. Bycie upokorzonym zostało więc przewrotnie nazwane ochotnym podporządkowaniem się. Taki ma być zresztą ostateczny status chrześcijan w świecie islamu, bowiem sura 9 jest zgodnie uznawana za przedostatnią w kolejności powstania, warunkuje więc rozumienie poprzednich.

Serię eufemizmów obserwujemy w wypowiedziach na temat kobiet. W surze „Kobiety” (4,34) „wyższość” mężczyzn nad kobietami zostaje w Koranie „misyjnym” nazwanaich „ochroną i utrzymaniem” oraz posiadaniem przez mężczyzn „większych zdolności”, zaś„bicie” nieposłusznych kobiet  tłumaczy się jako cierpliwe ich„karcenie”. Sura „O krowie” (2,223) określa kobiety „polem uprawnym”, na którym, wedle tłumaczenia filologicznego,mężczyźni czynią„pierwej coś dobrego dla samych siebie”. W wersji misyjnej traktowanie kobiety jako przedmiotu seksualnego okazuje się jednak „przygotowaniem tego, co dobre dla przyszłości dusz.”

Treść kontrowersyjnych wersetów w Koranie Ünala zostały złagodzona aż po zmianę oryginalnego sensu, co z punktu widzenia islamu jest teologicznie niedozwolone. Nawet jeśli tak łagodny przekład uznać za samointerpretację islamu w duchu umiarkowania, to i tak dla mas muzułmanów, czytających Koran po arabsku,będzie to interpretacja obca i bez znaczenia. Umiarkowana interpretacja ma jednak realny wpływ na percepcję islamu na Zachodzie; wówczas niszowemu rozumieniu islamu zostaje przypisane znaczenie powszechne. Czy takiego działania nie należy jednak uznać za strategię misyjną, zasłonę dymną dla prawdziwego oblicza tej religii? Strategię tego rodzaju państwa muzułmańskie zastosowały w 1990 r. w Kairze, publikując tekst Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka w islamie, gdzie w wersji angielskiej i francuskiej opuszczono bądź złagodzono szereg stwierdzeń obecnych w oryginalnej wersji arabskiej. Przekłady w językach europejskich były tylko „islamem na eksport”.

Andrzej Chodziarz