Wczoraj kierownictwo PiS spotkało się z delegacją europosłów, aby omówić przyszłość EKR-u w PE. Portal wPolityce.pl informuje, że w czasie spotkania zarysowano bardzo ambitne plany, których realizacja może oznaczać radykalną zmianę układu sił w PE.

Po wystąpieniu węgierskiego Fideszu z EPL mówi się o utworzeniu w PE nowej frakcji, która zrzeszałaby konserwatywnych polityków z Polski, Węgier i Włoch. Wczoraj na temat przyszłości Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należą europosłowie PiS, debatowano w kierownictwie ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego.

- „Wiadomo, że delegacja Fideszu jest poza EPL, wiadomo także, że nowego miejsca dla siebie szuka delegacja pana Salviniego. W związku z tym jesteśmy w orbicie zainteresowań, abyśmy tworzyli jakiś mocny blok o charakterze konserwatywnym”

- relacjonuje w rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł Zbigniew Kuźmiuk.

- „Mamy 27 europarlamentarzystów, podobnie jak pan Salvini. Członków Fideszu jest zdaje się 12. Jest także być może szansa wyjścia z EPL-u innych delegacji powiązanych z Fideszem, już nie tak licznych, ale jednak. Jest szansa na powstanie trzeciej, a być może - przy sprzyjających warunkach - drugiej co do wielkości frakcji w PE”

- dodał polityk.

Powstanie takiej frakcji, jak podkreśla, byłoby szczególnie korzystne biorąc pod uwagę zbliżające się wybory na funkcje w PE. Zaznacza też, że powstanie dużej frakcji konserwatywnej zniechęcałoby EPL do forsowania skrajnie lewicowych postulatów.

Negocjacje dot. ewentualnego powołania nowej frakcji odbywają się na najwyższym szczeblu. Zaangażowany w nie jest premier Mateusz Morawiecki, premier Viktor Orban oraz lider Ligi Północnej Matteo Salvini.

kak/wPolityce.pl