Polska nie będzie już kupowała rosyjskiego gazu. Kontrakt jamalski obowiązuje do końca roku, ale po odmowie płatności w rublach Gazprom zapowiedział dziś, że nie będzie przesyłał gazu do Polski. Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa zapewniła na konferencji prasowej, że Polska jest na to gotowa.

Większość europejskich państw, w tym Polska, nie zgodziła się na warunek Putina dot. płatności w rublach za rosyjski gaz. Kreml zagroził, że w odpowiedzi wstrzyma dostawy gazu do tych państw. Teraz Gazprom realizuje tę groźbę wobec Polski.

- „PGNiG otrzymało od Gazpromu pismo zapowiadające całkowite wstrzymanie dostaw w ramach kontraktu jamalskiego. PGNiG i GAZ-SYSTEM informują, że obecnie wszystkie dostawy do odbiorców są realizowane zgodnie z ich zapotrzebowaniem. Spółki monitorują sytuację i są przygotowane na różne scenariusze”

- poinformowało PGNiG.

Głos w sprawie zabrała na konferencji prasowej szefowa resortu klimatu i środowiska.

- „Od pierwszego dnia wojny deklarujemy, że jesteśmy gotowi na pełną niezależność od rosyjskich surowców”

- podkreśliła minister Moskwa.

Wskazała, że nie ma obecnie potrzeby korzystania z magazynów gazu, ponieważ bieżące potrzeby pokrywają bieżące dostawy.

Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski zapewnił, że wszyscy dotychczasowi odbiorcy gazu w Polsce otrzymają ten surowiec na poziomie, na jakim otrzymywali go do tej chwili.

- „Gaz-System realizuje strategie dywersyfikacji, czyli zróżnicowania kierunków i źródeł dostaw gazu do Polski i wariant zakładający odcięcie dostaw rosyjskich był przygotowywany i jest w tej chwili już realizowany. Jest to wariant, w którym wszyscy odbiorcy gazu w Polsce, dotychczasowi, otrzymają ten surowiec na tym poziomie, na jakim otrzymywali go do tej chwili”

- podkreślił.

Przypomniał, że Polska planowała ostateczne odejście od rosyjskiego gazu z końcem grudnia, ale Rosja to przyspieszyła.

- „Będziemy oddawali sukcesywnie, konieczne inwestycje w tym roku. Będziemy mogli powiedzieć, że strategia dywersyfikacji gazu dostaw do Polski została zrealizowana”

- powiedział.

Przyznał, że „przez około dwa lata, w okresie przejściowym, można spodziewać perturbacji na rynku gazu” zapewniając, że rząd będzie „reagował zależnie od okoliczności”.

kak/PAP