Wczoraj wojska ukraińskie zostały zaatakowane aż 60 razy. Najgroźniejsza sytuacja panuje w obleganym przez rebeliantów mieście Debalcewe; dowództwo ostrzegło, że nie wyklucza natarcia na ten punkt i uprzedziło, że buntownicy mogą także ostrzelać Donieck. „Wobec ukraińskich żołnierzy i ludności cywilnej coraz częściej wykorzystywane są systemy rakietowe Grad” – czytamy w oświadczeniu dowództwa ukraińskiego.

Terroryści Putina prowadzą też ostrzał na miejscowości w których nie ma wojsk ukraińskich, np. Donieck, który w niedzielę ostrzelano z moździerzy, a także Popasną, gdzie użyto Gradów”.

Co ciekawe, wczoraj rano Pałac Elizejski oświadczył, że prezydenci Francji Francois Hollande, Ukrainy Petro Poroszenko, Rosji Władimir Putin i kanclerz Niemiec Angela Merkel "są generalnie zadowoleni z przestrzegania rozejmu na wschodzie Ukrainy mimo lokalnych incydentów".

Porozumienie przewiduje m.in. zawieszenie broni między siłami ukraińskimi a rebeliantami, a następnie wycofanie ciężkiego uzbrojenia ze strefy walk i powstanie strefy buforowej szerokości od 50 do 70 km; obie strony konfliktu mają opuścić tę strefę w ciągu 14 dni.

mm/Polskie Radio