Szef polskiej dyplomacji, Jacek Czaputowicz w rozmowie z Polską Agencją Prasową ocenił, że konferencja bliskowschodnia tworzy coraz lepszą atmosferę w relacjac ze Stanami Zjednoczonymi, a to może oznaczać tylko jedno: Fort Trump jest coraz bliżej. 

Minister Czaputowicz poinformował w wywiadzie dla PAP, że z USA płyną pozytywne sygnały w związku z zeszłotygodniową konferencją bliskowschodnią. 

"Mamy sygnały, że konferencja bliskowschodnia tworzy dobrą atmosferę w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi i możemy liczyć na poprawienie oferty amerykańskiej w kwestii zwiększenia obecności wojsk amerykańskich w Polsce"- ocenił szef MSZ. 

Polityk przypomniał, że przy okazji konferencji miała miejsce również dwustronna wizyta przedstawicieli administracji amerykańskiej w Warszawie. Wizyta oraz odbywające się w jej ramach spotkania Mike'a Pompeo i Mike'a Pence'a ze stacjonującymi w Polsce amerykańskimi żołnierzami pokazały światu, że Stany Zjednoczone są już w naszym kraju militarnie obecne. W ocenie szefa polskiej dyplomacji ważne dla naszego bezpieczeństwa jest również to, że podczas wizyty podpisane zostały umowy na zakup amerykańskiego systemu artylerii rakietowej HIMARS.

"W swoim przemówieniu przed stacjonującymi tam żołnierzami sekretarz stanu podkreślił, że agresja Rosji w Gruzji i na Ukrainie uświadomiła Stanom Zjednoczonym, że Rosja ponownie zagraża Zachodowi"-przypomniał Czaputowicz. W ocenie szefa MSZ, był to sygnał dla świata, że USA "nie będą akceptować takiego zachowania". 

Według ministra organizacja konferencji powinna mieć też pozytywny wpływ na ostateczne decyzje administracji amerykańskiej co do zakresu i charakteru zaangażowania wojskowego USA w naszym kraju.

yenn/PAP, Fronda.pl