Groźba sankcji nic nie zmieni” – powiedział gen. Roman Polsko oceniając możliwość skutecznego zniechęcenia Rosji do atakowania Ukrainy. Wspomniał tu memorandum z 1994 roku ws. Ukrainy oraz groźby sankcji sprzed aneksji Krymu w 2014 roku. „To nie zadziałało” – mówi generał.

Polko podkreślił, że powodem był brak konsekwencji. Teraz natomiast wiele krajów takich jak Niemcy czy Francja wyłamują się, a brak spójności jest korzystny dla Putina.

On doskonale wie, że przez parę miesięcy być może trochę pocierpi, a później już środowisko międzynarodowe przyzwyczai się do nowej sytuacji, tak jak przyzwyczaiło się do aneksji Krymu”

- dodał Polko w rozmowie z serwisem niezalezna.pl.

Prezydent Rosji, jak zauważył generał, wykorzystuje też okres słabej prezydentury w USA.

Jak w takim razie powstrzymać Rosję przed atakiem? Roman Polko jest zdania, że konieczne jest tu nałożenie sankcji prewencyjnie, zablokowanie Nord Stream 2 do momentu wycofania się wojsk rosyjskich spod ukraińskiej granicy. Dodatkowo, zdaniem generała, konieczne byłoby nałożenie sankcji ekonomicznych związanych ze SWIFT.

Przyznał, że Zachód by na tym ucierpiał, ale Rosja zdecydowanie mocniej i w końcu Putin musiałby ulec.

Obecnie, zdaniem Romana Polko, przesądzone jest to, że Putin jest gotów zrobić wszystko, aby obalić władzę w Kijowie, która dąży do NATO i UE. Zdaniem generała, możemy się spodziewać różnego rodzaju dywersji i wkroczenia Rosji w celu pomocy jej obywatelom. „Putin nie lubi grać uczciwie” – dodawał.

Niezwykle krytycznie generał ocenił tu rolę Niemiec, które w jego opinii pełnią rolę „konia trojańskiego” Putina w NATO. Powodem takiej oceny jest przedkładanie swoich interesów nad własne bezpieczeństwo. Przypomniał, że w przyszłości Putin może zagrozić także Niemcom

dam/niezalezna.pl,Fronda.pl