Niedawno portal Fronda.pl poinformował o incydencie, do którego doszło na Alejach Jana Pawła II w Bydgoszczy. Grupa kibiców Zawiszy, wczesnym rankiem, rozwiesiła duży transparent z wizerunkiem bł. Jana Pawła II. Zaledwie po kilkunastu minutach, na miejscu pojawili się policjanci, którzy zażądali usunięcia wizerunku Papieża - Polaka. Banner został zarekwirowany, a inicjatorzy akcji zatrzymani. 

 

Na komisariacie działania standardowe: rewizja osobista, przesłuchanie i postawionie zarzutów z art. 63a Kodeksu Wykroczeń: "Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nie przeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze, ograniczenia wolności albo grzywny". Pięciu kibiców spędziło tam aż cztery godziny. Teraz będą musieli stanąć przed sądem.

 

Oczywiście można to tłumaczyć pryncypialnością policjantów, którzy sumiennie wykonują swoja niewdzięczną robotę. Szkoda tylko, że tak wybiórczo. Tego samego dnia na ulicach Warszawy odbyła się manifestacja Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Oprócz typowo lewicowych haseł dla naiwnych, na pochodzie nie zabrakło deklaracji stricte totalitarnych. Słowa "Władza Rad. Proletariusze wszystkich krajów łączcie się”, wizerunki Lenina na transparentach, sztandary z sierpem i młotem... Nie, to nie jest parada grupy rekonstrukcji historycznej, ale lewicowa manifestacja, która - choć nawiązuje do ustroju ewidentnie antydemokratycznego - nie wzbudziła jakiegokolwiek zainteresowania ze strony policji. Nie po raz pierwszy.

 

Powyższe fakty dobrze pokazują klimat, jaki panuje w środowisku polskich stróżów prawa. Chociaż nazwa uległa zmianie, komuszy duch nie opuścił komisariatów. - To środowisko jest bardzo, ale to bardzo przesiąknięte komuną, a właściwie pewnym stylem, który wytworzył się w tym środowisku. Chodzi tu o manifestacyjnie wrogi stosunek do chrześcijaństwa. W tym środowisku świetnie sprzedają się wszelkie wrogie religii wydawnictwa, największe „Bzdury i mity” traktowane są poważnie. Zgroza. Kościół jako instytucja jest odbierany jako zorganizowana grupa. Ba, nawet jako wróg! Sytuacja, co najmniej dziwna, bo biologicznie milicjantów i esbeków jest coraz mniej, ale ta szemrana tradycja dziwnie się przekazuje - powiedział portalowi Fronda.pl nadkom. Dariusz Loranty, który kilkanaście lat pracował w Komendzie Stołecznej Policji. 

 

Nikt nie wymaga od policji bycia milicją religijną, ale czy równe traktowanie obywateli to zadanie ponad siły funkcjonariuszy?

 

Aleksander Majewski