Kandydaci opozycji na prezydentów polskich miast w jednym są absolutnie nie do pokonania. Ilość wpadek, jakimi się ostatnio popisują, po prostu poraża. Pisaliśmy dziś o „pomyśle” prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka na odkorkowanie miasta, teraz przyszedł czas na Słupsk i Beatę Chrzanowską.

W trakcie konferencji prasowej, w której poza nią uczestniczyli też Katarzyna Lubnauer i Grzegorz Schetyna, jeden z dziennikarzy zapytał Chrzanowską wprost o to, co chciałaby zrobić jako prezydent Słupska. „Złotousta” kandydatka PO i Nowoczesnej między innymi tak prezentowała owe „pomysły”:

Przede wszystkim chciałabym powiedzieć, że do tych wyborów idziemy w grupie, w zespole. Czyli ważna jest grupa osób, która będzie kandydować na radnych do rady miejskiej. Oczywiście też ważny jest program, Słupsk jest najważniejszy tak jak powiedziałam, więc skupiać się będziemy na tym, co dla naszego miasta jest ważne”.

Dalej dodawała:

Dyskusje wszelkiego rodzaju w grupach formalnych, nieformalnych, praca w radzie, w klubie upoważnia mnie do tego, żeby powiedzieć, że Słupsk naprawdę potrzebuje zmian. I te zmiany są związane zarówno z funkcjonowaniem samego urzędu, jak i miasta. Trudno mówić tutaj o szczegółach [...]”.

Polecamy:

dam/twitter,Fronda.pl