Sąd Najwyższy uchylił wyrok sędziego Łączewskiego na Marcina Falkowskiego. Łączewski (ten sam sędzia, który umawiał się z fikcyjnym kontem Tomasza Lisa na obalenie rządu PiS)w 2015 r. skazał Falkowskiego na karę więzienia.

Marcin Falkowski miał trafić na pół roku do więzienia za rzekome naruszenie nietykalności cielesnej policjantów. Mężczyzna miał kopać funkcjonariusza podczas jednej z manifestacji Ruchu Narodowego. Wyrok wydany przez sędziego Łączewskiego od początku budził kontrowersje ze względu na niespójność zeznań świadków i policjantów. Wielu komentatorów uważało, że skompromitowany sędzia działał według własnej, ustalonej z góry tezy. O sprawie zrobiło się głośno we wrześniu 2015 r.

Jak relacjonował Ruch Narodowy na swoim portalu, Wojciech Łączewski podczas rozprawy nie zachowywał się obiektywnie. Miał przerywać oskarżonemu, starać się okazywać wyższość i sugerować, że oskarżony ma lekceważący stosunek wobec wymiaru sprawiedliwości.

"(...)Brak obiektywizmu sędziego wyrażał się w jego bardzo aktywnej postawie podczas całej rozprawy. Przejawiało się to w wielokrotnym uchylaniu kłopotliwych lub niewygodnych pytań kierowanych przez obrońcę do świadków – policjantów, wyręczaniu tychże świadków w odpowiedzi na zadawane pytania, w kwestionowaniu wniosków dowodowych zgłaszanych przez obronę, w końcu na przerwaniu obrońcy mowy końcowej w momencie, w którym sędziemu nie spodobał się opis zachowania Policji przedstawiany przez obrońcę."- czytamy na portalu ruchnarodowy.pl

Rok temu wyrok sędziego Wojciecha Łączewskiego został podtrzymany przez sąd drugiej instancji. Jak pisze portal Ruchnarodowy.pl, "jedynymi dowodami przemawiającymi za winą M. Falkowskiego były zeznania funkcjonariuszy Policji, przy czym żaden z nich nie potrafił opisać szczegółów zdarzenia i swojego w nim udziału. Sąd miał zatem obowiązek powziąć wątpliwości co do winy oskarżonego i zastosować zasadę rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonego."

W marcu ubiegłego roku w sprawie interweniował minister sprawiedliwości i prokurator generalny, Zbigniew Ziobro. Minister wstrzymał wykonanie kary pół roku więzienia dla Falkowskiego oraz wystąpił do odpowiedniego sądu z prośbą o przekazanie akt sprawy. Bez tej decyzji Marcin Falkowski trafiłby do więzienia. Dziś również i Sąd Najwyższy uchylił wyrok wobec narodowca. Sąd przyjął argumenty Ziobry oraz wziął pod uwagę słuszne wątpliwości obrony oskarżonego.

ajk/Fronda.pl