Prezydent Komorowski w rozmowie z dziennikarzem Polskiego Radia oceniał pracę polskiej Prokuratury Wojskowej ws. katastrofy smoleńskiej oraz postawę Rosjan wobec prowadzonych przez Polskę prac dot. wyjaśniania tragedii.

„Jeżeli ktoś chce udowadniać całemu światu, że Polacy nie umieją sami załatwiać swoich spraw i muszą mieć doradców i rozjemców i ekspertów zewnętrznych to ja się mogę tylko temu dziwić, ale na to wychodzi. Pomysł na to, aby suwerenne państwo sięgało po czynnik zewnętrzny, jeszcze zanim polska prokuratura zakończy śledztwo, wydaje się być czymś niestosownym” – mówił prezydent.

Dodał, że w jego przekonaniu Polska nie potrzebuje pomocy społeczności międzynarodowej.

„Stawiam na to, że to powinna zrobić Polska” - stwierdził.

Według Komorowskiego polska prokuratura działa w szczególnie trudnych warunkach. Jak mówił "niektóre środowiska ogłosiły, nie czekając na jakiekolwiek ustalenia, wersję o zamachu i o wybuchu, o mgle i o innych rzeczach". Jego zdaniem to  z tego powodu wynika opieszałość prokuratury.

Tylko nikt nie spojrzy na fakty, nie podsumuje kłamstw wypowiadanych przez prokuraturę, a które przyczyniają się do tego, że wielu Polaków zwyczajnie straciła do niej zaufanie. Jak ufać „państwu polskiemu, które zawsze pozytywnie zdaje egzaminy”, a do którego po 5 latach od katastrofy wciąż nie mogą trafić szczątki samolotu?

KZ/Telewizjarepublika.pl