Na początku uroczystości z okazji obchodów 25-lecia Wolności, aktor Andrzej Seweryn odczytał "Warszawską Deklarację Wolności" z okazji 25. rocznicy wyborów czerwcowych. Po nim na scenę wkroczył nasz Prezydent, Bronisław Komorowski, który mówił: „Nasz marzenia i dążenia do wolności przetrwały (…) Pragę złożyć hołd tym, którzy mieli odwagę walczyć o wolną myśl i słowa” - powiedział Komorowski. Dodał, że na początku "była nas garstka, a potem 10 milionów". Później mówił: „4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm. Zerwaliśmy żelazną kurtynę zakłamania. Wybraliśmy życie w wolności. Nasz sukces uruchomił lawinę wydarzeń. Reżimy padały jeden po drugim. Triumfalny pochód wolności zaczął się w Polsce”. Zwracając się do prezydenta-elekta Ukrainy Petra Poroszenki powiedział: „Nie ma wolności bez solidarności z Ukrainą”.

Po aplauzie przemówienie rozpoczął Barack Obama. „25 lat temu, w ten dzień doświadczyliśmy czegoś, co wydawało się niemożliwe. Wyborów, w którym po raz pierwszy ludzie tego narodu mieli wybór. Reżim komunistyczny myślał, że te wybory potwierdzą jego dominację. Gdy głosy podliczono, było to miażdżące zwycięstwo wolności (…)To był początek końca komunizmu. Widzieliśmy ogromny postęp, który dokonał się od tego czasu. Zjednoczone Niemcy, zintegrowana, ciesząca się dobrobytem i bezpieczeństwem Europa. Iska, dla tak wielu zmian i rozkwitu nadziei przyszła od was, od ludzi z Polski. Bo wy nigdy nie przyjęliście losu niewoli (…)

Pamiętamy, jak osiągnęliście sukces. Nigdy nie odpowiedzieliście przemocą na przemoc. Przyjęliście ofertę władz i wzięliście udział w wyborach. Polska przypomina nam, że najmniejszy nawet krok, może przemienić cały świat. Wasze zwycięstwo było dopiero początkiem. Demokracja to coś więcej niż wybory. Stałe bezpieczeństwo i wolność to nie są rzeczy, które są dane, to rzeczy, które trzeba zbudować od podstaw. Postęp Polski pokazuje siłę ideałów, które cenimy jako wolni ludzie. Tu widzimy siłę demokracji (…)

Tu widzimy cud nad Wisłą [powiedział to po polsku - red.]. Polska rozumie, że każdy naród ma prawo do wolności i wyboru swego własnego kursu. Z chęcią nazwiemy Polskę najmocniejszym i najbliższym z naszych sojuszników. Wolna, demokratyczna Polska, to polska, którą świętujemy dziś. To jest to o co walczyliście i umieraliście wy i wasi przodkowie. To niesamowita opowieść. Opowieść tego narodu przypomina, że wolności nie dostaje się za darmo. W dzień waszych wyborów, czołgi miażdżyły protestujących w Pekinie. Nasze demokracje muszą być definiowane przez politykę tolerancji. Nasza gospodarka powinna dać szanse wszystkim. Przywódcy muszą walczyć z korupcją, a nie okradać społeczeństwo. Musimy stać ramię w ramię z tymi, którzy pragną wolności (…)

Wiem, że Polacy byli zdradzani w historii. Przybyłem dziś do Warszawy potwierdzić, że artykuł 5 będzie zawsze obowiązywał, a my jesteśmy po waszej stronie. Polska nigdy nie będzie samotna. Rumunia, Estonia, Litwa, Łotwa - nigdy też nie będzie samotna. Po waszej stronie stoi najpotężniejsza armia świata. Robimy to nie po to, by komukolwiek grozić, ale po to, by bronić terytoriów naszych i naszych przyjaciół. Tak, jak USA zwiększają swoje zobowiązania, tak państwa NATO muszą wykonać swoje zobowiązania wobec Paktu. Dzisiaj raz jeszcze potwierdzamy zasady, o które walczymy. Stoimy ramię w ramię, bo ludzie mają prawo do własnych wyborów. Dotyczy to też Ukraińców. Kijów ma prawo do wybrania własnej wolności. Wolna i niepodległa Ukraina potrzebuje powiązań handlowych z USA, Rosją i Europą (…)

Dni imperium i stref wpływów skończyły się. Pióro nigdy nie może służyć aneksji terenów. Nie uznajemy więc zajęcia Krymu. Stoimy więc razem, bo duch Warszawy rozciąga się wszędzie - od Ukrainy po Syrię. W twarzach ludzi walczących o wolność, widzimy smak prawdziwej wolności. Dziękuję Polsko, za Twoją odwagę, za przypomnienie światu, ze nieważne, jak długa jest noc, chęć wolności nigdy nie zniknie, a wolność zatryumfuje, bo czołgi i żołnierze są niczym wobec naszych ideałów. Dziękuję ci Polsko, za tryumf wolności. Nie ma wolności bez Solidarności. Dziękuję Polsko [po polsku - red.] – stwierdził Obama.

mod/dziennik.pl