Zamykanie ust opozycji coraz częściej staje się bronią rządu Donalda Tuska. Tym razem, szef klubu PO Rafał Grupiński powiedział w Programie  Trzecim Polskiego Radia, że prezes PiS „przekroczył wszelkie granice” zarzucając politykom Platformy Obywatelskiej zdradę narodową w kontekście katastrofy smoleńskiej. W tej sytuacji skierowany zostanie wniosek do komisji etyki w sprawie Kaczyńskiego.

 

Jednym z kluczowych argumentów wg. Grupińskiego jest to, że "Jarosław Kaczyński  podżegał też do niepokojów społecznych" . Argumentacja brzmi jakby znajomo: czy w ten sposób nie oskarżano opozycji w latach terroru komunistycznego?



Gość Radiowej Trójki tłumaczył, że politycy PiS „wykorzystują emocje ludzkie i kierują je w niewłaściwym kierunku”. Powiedział jednak, że Platforma nie wystąpi do prokuratury przeciwko prezesowi PiS. – Ja uważam, że w takiej sprawie żadna organizacja polityczna nie powinna występować do prokuratury przeciwko innej organizacji, ale jeśli zrobią to pojedyncze osoby, to będą miały zielone światło – powiedział.

 

Posługiwanie się takim orężem przeciwko opozycji staje się już coraz bardziej niebezpieczne. Straszenie prokuraturą to domena szaleńców i dyktatorów, dlatego niech Pan Grupiński i inni poddadzą się chwilowej refleksji natury filozoficzno-moralnej by przekonać samych siebie, że używają argumentacji totalitarnej. Życzymy politykom PO rozsądku.

 

philo/tvp.info