Największy amerykański odłam prezbiterianów będzie udzielać gejom i lesbikom „małżeństw”. Poprzez głosowanie zdecydowano, że małżeństwo będzie oznaczać w ich wspólnocie związek „dwóch osób”, a nie „mężczyzny i kobiety”, jak było dotąd.

Wyznawców Kościoła prezbiteriańskiego jest w Stanach Zjednoczonych około 1,8 mln.

Zmiana, którą podjął najważniejszy organ prezbiterianów, musi znaleźć jeszcze akceptację w regionalnych wspólnotach prezbiteriańskich.  Chodzi tu jednak wyłącznie o definicję małżeństwa. Prezbiteriańscy duchowni otrzymali bowiem odgórną decyzją prawo do przeprowadzania ceremonii „zaślubin” gejów i lesbijek.

To kolejna zmiana prezbiterianów w kierunku postulowanym przez LGBT. Już w 2011 roku uznali, że duchownymi mogą zostać osoby, które żyją w związku homoseksualnym.

Co warte podkreślenia, zgoda na akceptację homoseksualizmu nie jest wśród prezbiterianów powszechna. Wielu uważa, że jest to nawet powód do odejścia ze wspólnoty. Byłoby dobrze, gdyby wszystkimi tymi osobami zainteresował się Kościół katolicki. Inaczej zbuntowani prezbiterianie mogą trafić po prostu do bardziej konserwatywnej, ale wciąż heretyckiej wspólnoty. Tymczasem prawda Objawienia czeka wyłącznie w świętym Kościele katolickim.

pac/nydailynews