Złodziejska reprywatyzacja warszawskich kamienic to nie tylko gehenna i cierpienie lokatorów dręczonych przez "czyścicieli", aby opuścili kamienice. Niestety, Śp. Jolanta Brzeska nie jest jedyną ofiarą tego nieludzkiego procederu. W ubiegłym tygodniu zmarła Anna Kryńska, wyrzucona z własnego mieszkania po reprywatyzacji kamienicy przy ul. Poznańskiej 14. 

Kryńska była bohaterką reportażu TVP "EksMisja". Jej śmierć bullwersuje tym bardziej, że nastąpiła wskutek ataku serca, po tym jak kobieta pierwszy raz od czasu eksmisji pojawiła się w dawnym mieszkaniu. "Tęsknota pokonała Jej schorowane serce"- napisała na Facebooku Ewa Andruszkiewicz, była członkini rady społecznej przy Komisji Weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji. To Andruszkiewicz jako pierwsza poinformowała o śmierci Anny Kryńskiej. Działaczka na rzecz praw lokatorów dodała również, że była lokatorka kamienicy przy Poznańskiej 14 miała wziąć udział w nagraniu spotu kampanijnego Patryka Jakiego. 

Anna Kryńska do końca liczyła, że kiedyś będzie mogła wrócić na Poznańską 14. Bardzo tęskniła za mieszkaniem.

"Nareszcie powstał organ, który zajął się nami, biednymi, zniszczonymi przez reprywatyzację. Niech mi dadzą wrócić, skąd przyszłam" – mówiła we wspomnianym reportażu TVP. Komisja Weryfikacyjna we wrześniu ubiegłego roku uchyliła co prawda decyzję zwrotową w sprawie nieruchomości przy Poznańskiej. Szef komisji, wiceminister Patryk Jaki zastrzegł jednak, że lokatorzy, którzy stracili mieszkania mogą wcześniej liczyć na należne im odszkodowania niż zwrot nieruchomości i powrót do dawnego lokalu. Mieszkania w kamienicy praktycznie przestały bowiem istnieć. Zostały po nich gołe, ceglane ściany. To właśnie ten widok doprowadził byłą lokatorkę do ataku serca. 

„Przed chwilą zmarła Anna Kryńska. Wczoraj weszła do swojego dawnego mieszkania na Poznańskiej 14 i dostała ataku serca. Mimo natychmiastowej reanimacji, udało się ją tylko dobę utrzymać przy życiu. Kolejna śmiertelna ofiara reprywatyzacji”- napisała Ewa Andruszkiewicz. Kryńska zmarła w czwartek, na oddziale intensywnej opieki medycznej. Gehenna kobiety rozpoczęła się w 2014 r., po przejęciu przez jedną ze spółek kamienicy z rąk warszawskiego adwokata, Roberta N. Decyzję zwrotową podjęło wcześniej Biuro Gospodarki Nieruchomościami stołecznego Ratusza, podległe prezydent Warszawy, Hannie Gronkiewicz-Waltz. Opłaty czynszowe zostały podniesione przez nowego właściciela o... 700 procent. Lokatorzy byli szykanowani. Niewielu wytrzymało naciski "czyścicieli". Na zawał serca zmarła jedna z sąsiadek Kryńskiej, 90-letnia pani Barbara. Starszej kobiecie, która do końca nie dała się wyrzucić z własnego mieszkania, grożono, że zostanie wyniesiona "w białym prześcieradle". 

"Dawali jej hotel robotniczy, gdy się nie zgodziła zaczęli niszczyć lokale sąsiadujące z jej mieszkaniem, tak aby można było orzec, że jest zagrożenie zawaleniem i móc wywieźć kobietę do domu opieki"- mówiła Andruszkiewicz w rozmowie z "Faktem".

Również Sebastian Kaleta, wiceszef Komisji Weryfikacyjnej potwierdził, że podczas spotkania na Poznańskiej doszło do tragicznego wydarzenia. Jak poinformował w rozmowie z dziennikiem Kaleta, Annie Kryńskiej niezwłocznie udzielona została pomoc medyczna, niestety, nie udało się uratować byłej lokatorki kamienicy. Współpracownik Patryka Jakiego przyznaje również, że Kryńska marzyła o powrocie do własnego mieszkania. 

yenn/Fakt24, Fronda.pl