90-letni Leopold Dauwe i jego o rok młodsza żona Paula Raman zostali zabici w otoczeniu rodziny, dzieci i wnuków. - Razem szliśmy drogą, razem chcemy ją opuścić – oznajmili. I choć żadne z nich nie było śmiertelnie chorzy, to uznano, że pogarszający się stan zdrowia oraz opieka pielęgniarska są wystarczającym powodem, by ich zabić.

Początkowo eutanazji chciał mężczyzna, a kobieta miała wątpliwości religijnej. Jednak ostatecznie i ona zmieniła zdanie, a ich decyzje popierała w stu procentach cała rodzina.

Nie jest to pierwszy przypadek eutanazji podwójnej w Belgii. Kilka miesięcy temu wykonano wyrok eutanazji na głuchych bliżniakach, którzy obawiali się utraty wzroku.

TPT/BioEdge.org