Mateusz Piskorski to były poseł Samoobrony. W początkach wojny ukraińskiej był obserwatorem wyborów na Krymie, które uznał za poprawne. Został też komentatorem kremlowskiej stacji Russia Today, gdziebronił rosyjskiej polityki. Swoje prorosyjskie komentarze umieszcza też od dłuższego czasu na własnym blogu. Wrozmowie z „Rzeczpospolitą” zapowiedział, że zamierza założyć nową formację polityczną. „Wszystko zależy od kilku kluczowych spotkań. Jeśli zakończą się sukcesem, pod koniec stycznia ogłosimy powołanie komitetu inicjatywnego” - mówi.

Partia ma głosić konieczność skierowania się na Rosję i Chiny w polityce zagranicznej oraz odwrót od współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. „Po wybuchu konfliktu na Ukrainie część opinii publicznej, która ma odmienne poglądy od elit, może poczuć, że nie jest reprezentowana” – twierdzi Piskorski. „Do podjęcia działalności nakłania mnie konglomerat złożonych ze środowisk od mocno lewicowych, przez związane Samoobroną, a na neoendeckich kończąc. Chęć zaangażowani zgłasza kilkunastu byłych posłów” – dodaje.

Chodzi tu przede wszystkim o byłych posłów Samoobrony oraz o działaczy lewicy. „Rzeczpospolita” wymienia Bolesława Borysiuka, a także Piotra Ikonowicza.

Wygląda więc na to, że w Polsce może powstać otwarcie prorosyjskie ugrupowanie, pchająceWarszawę w objęcia Moskwy – i wmawiający Polakom, jakoby to było dla nich najlepszerozwiązanie.

bjad/rzeczpospolita