A jednak! Podczas briefingu prasowego w Sejmie przewodniczący Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna poinformował, że PO i Nowoczesna są zdecydowane na współpracę w tegorocznych wyborach samorządowych.

Schetyna wraz z liderką Nowoczesnej, Katarzyna Lubnauer poinformowali, że podjęli wspólną decyzję o utworzeniu koalicji, która na razie miałaby obejmować wybory do sejmików województw. 

Dziennikarze w Sejmie spytali o komentarz w tej sprawie ministra Jacka Sasina. Czy obawia się koalicji PO i Nowoczesnej?

"Nie tylko nie obawiam się koalicji Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej, ale uważam, że to jest „strzał w stopę” tych dwóch partii"- odpowiedział Sasin. Polityk tłumaczył, że nie wierzy, aby elektoraty obu ugrupowań mogły się w tak prosty sposób "zsumować".

"Jestem przekonany, że wśród wyborców Nowoczesnej jest wielu uczciwych ludzi, którzy uznali, że warto popierać Nowoczesną, bo są liberalni, bo są lewicowi, bo wyznają program, który ta partia głosi, ale nie chcieli mieć nic wspólnego z patologiami Platformy Obywatelskiej, z tym całym bagażem, który PO za sobą ciągnie - z Hanną Gronkiewicz-Waltz, z Gawłowskim, z innymi osobami, na których ciążą różnego rodzaju zarzuty, czy podejrzenia"-ocenił minister. 

Czy Platforma nie "wchłonie" w ten sposób Nowoczesnej? Jacek Sasin odpowiedział, że taki na pewno jest plan Grzegorza Schetyny. Lider PO chciałby doprowadzić do polaryzacji sceny politycznej, do sytuacji, w której jego ugrupowanie byłoby jedyną alternatywą dla PiS. 

"Uważam, że mu się to nie uda. Grzegorz Schetyna nie jest liderem, który byłby w stanie przyciągać jakieś środowiska polityczne, które są dziś poza Platformą, ale również te, które są poza Sejmem"- dodał polityk.

Trzeba powiedzieć, że nie do końca zgadzamy się z ministrem. O "strzale w stopę" dwóch ugrupowań będących "opozycją totalną" mogliśmy mówić jakieś półtora roku temu. Obie partie mają już przestrzelone stopy i kolana...

yenn/PAP, Fronda.pl