- Odpowiedź zależy od tego, co naprawdę nurtuje moje serce. Zapatrzenie w świat i to, co zewnętrzne, nie przyniesie żadnej istotnej odpowiedzi – pisze o. Włodzimierz Zatorski OSB.

Kim jest Jezus? Któż więc jest Ten, o którym takie rzeczy słyszę? (Łk 9,9) – pyta Herod. Podobne pytanie postawił Pan Jezus swoim uczniom: A wy za kogo Mnie uważacie? Piotr odpowiedział: Za Mesjasza Bożego (Łk 9,20). Odpowiedź na to pytanie zależy od nastawienia człowieka, który pyta. Heroda zainteresowały cuda. Później, gdy przyprowadzono do niego Pana Jezusa w czasie Jego procesu,wzgardził Nim, bo nie widział żadnego nadzwyczajnego znaku ani nie usłyszał żadnej ciekawej odpowiedzi (zob. Łk 23,11). Jego zainteresowanie Jezusem było zewnętrzne. Z jednej strony był ciekawy jakichś nadzwyczajnych wydarzeń, z drugiej, jak to sygnalizuje św. Łukasz, istniał w nim jakiś niepokój, który jednak potrafił stłumić.

Odpowiedź na pytanie: Kim jest dla mnie Jezus z Nazaretu? zależy od tego, co naprawdę nurtuje moje serce. Zapatrzenie w świat i to, co zewnętrzne, nie przyniesie żadnej istotnej odpowiedzi. Raczej spowoduje brak zainteresowania i znudzenie, jak to było z Herodem Agrypą. Dlatego niezmiernie istotna jest dla nas właściwa orientacja w odniesieniu do wszystkiego. Sprawa budowy świątyni – z dzisiejszego pierwszego czytania – ma w tej dziedzinie symboliczny charakter. Każdy z nas powinien zbudować w sobie świątynię Bożej obecności, która mieści się w sercu. Dopiero wówczas gdy taka świątynia powstanie, życie w nas uzyska pełnię błogosławieństwa. Jeżeli Bóg będzie w nas we wszystkim uwielbiony, to także wszystko stanie się dla nas błogosławieństwem.

Cuda Pana Jezusa nie należały do istoty Jego orędzia, one były znakami potwierdzającymi Jego misję. Miały szczególne znaczenie w początkach działalności, gdyż pobudzały ludzkie pytania odnoszące się do Niego. Apelował On jednak przede wszystkim do serca człowieka, szanując jego wolność. Pragnął, aby uwierzono nie w coś, w siłę, władzę, ale w Niego samego, aby mógł wierzących obdarzyć pełnią życia w sobie. Dla nas zamiast zewnętrznych cudów pozostawił sakramenty, misteria zakorzeniające w Jego życiu. Są one jednocześnie znakami, poprzez które mamy rozpoznawać Jego zbawczą obecność i działanie wśród nas.

Włodzimierz Zatorski OSB/ps-po.pl