Dyrektor Departamentu Matki i Dziecka w Ministerstwie Zdrowia Dagmara Korbasińska - powiedziała Polskiemu Radiu, że do programu zgłosiło się ponad 10 tysięcy par, a blisko 7 tysięcy jest w trakcie leczenia - z tego 1750 kobiet jest w ciąży.

Już sama forma prezentacji programu in vitro, jakoby było to leczenie zakrawa na kpinę. In vitro nie leczy ale sztucznie produkuje życie. Kobieta bezpołodna będzie bezpłodna nadal. Jedyna metoda leczenia bezpłodności to naprotechnologia.

Ministerstwo zdrowia jeszcze nie ogłosiło listy klinik, które będą realizować program przez kolejny rok - od lipca do czerwca 2015. Konkurs jeszcze nie został jeszcze rozstrzygnięty. Z rządowego programu leczenia niepłodności metoda in vitro w ciągu 3 lat będzie mogło skorzystać 15 tysięcy par.

Nikt nie podał konkretnej liczby dzieci urodzonych dzięki metodzie in vitro, nikt nie podał informacji ile z tych dzieci jest genetycznie chorych, nikt i co istotne nie podał informacji ile embrionów ludzkich zostało zniszczonych by zaaplikować ten jeden. Oto cała prawda o in vitro. Należy za wszelką cenę głośno mówić o tym, czym jest ta antyhumanistyczna metoda zapłodnienia. I uświadamiać tych ludzi, którzy nie mają pojęcia o co w tym wszystkim chodzi. Bo co najgorsze, zwolennicy in vitro pokazują ją w kolorowych barwach, wykorzystujac uśmiechnięte twarze dzieci w swoich kampaniach promocyjnych. To taktyka rodem z komuny, która ma jeden cel: nigdy nie mówić prawdy!

Philo/IAR