"Opozycja dąży do zaostrzenia sytuacji w kraju, liczy, że dojdzie do mordobicia" - stwierdził profesor Kazimierz Kik.

Jak zauważa Kik, w obozie opozycji nie ma obecnie charyzmatycznych i wybitnych postaci, a to powoduje bezradność przeciwników obecnej władzy. Bezradność z kolei powoduje agresję.

"To wszystko jest wyrazem bezradności intelektualnej i programowej. Opozycja po klęsce ośmiu lat rządów nie ma pomysłu na siebie. Należy też dodać, że przez Europę i świat przechodzi fala krytyki i odrzucenia neoliberalnych rządów" - analizuje profesor Kik w rozmowie z portalem wpolityce.pl.

Kik odnosił się też do możliwości sformowania nowej partii przez Donalda Tuska w obliczu braku liderów po stronie opozycji, jednak był krytyczny wobec szans byłego premiera.

"Myślę, że gdzieś za rok lub dwa, jeszcze przed końcem obecnej kadencji Sejmu mogą mogą toczyć się postępowania przeciwko Tuskowi, mogą być mu przedstawione zarzuty. Nie będą to korzystne rzeczy dla Platformy i dla Donalda Tuska osobiście, jedne pośrednio, inne bezpośrednio. Myślę, że w takiej sytuacji raczej nie ma perspektyw politycznych dla Donalda Tuska" - mówił Kik.

Jak mówił profesor, w obliczu agresywnych ataków opozycji rząd powinien zachować spokój.

"Byłoby błędem ze strony rządu, gdyby zareagował od razu na działania opozycji. Powinien pokazać społeczeństwu, że opozycja prowokuje demokrację i jest obłudna. To wystarczy. Im bardziej opozycja będzie bezradna intelektualnie i programowo, tym będzie bardziej agresywna" - stwierdził.

przk/wpolityce.pl