Według informacji, jakie przedstawia portal w Polityce.pl, Kijowski zaczyna być blokowany w Internecie przez zarząd KOD. Nie bez powodu Kijowskiego nie ma na oficjalnych kontach KODu na Facebooku czy Twitterze. Nie ma go także na stronie KOD jako autora wpisów. Czy to koniec lidera KOD?

Od zeszłego tygodnia żadne zdjęcia ani oświadczenia Mateusza Kijowskiego nie pojawiały się na kontach KOD w Internecie. Tylko na kilku zdjęciach ze środowej pikiety pod Sejmem widać lidera KOD (pojawiły się w sieci w piątek). Sama strona KOD nie publikuje jego wpisów oraz „przemyśleń” od początku afery związanej z fakturami.

Portal przypomina, że tego typu wpisy Kijowskiego do tej pory pojawiały się co tydzień, na stronach KOD pojawiały się też wpisy prywatne Mateusza Kijowskiego.

Jak podaje wPolityce.pl, jeden z administratorów KOD z północnej Polski powiedział:

„Są sugestie, by go nie eksponować, by było o nim ciszej. Źle się kojarzy, przyciąga złe emocje i wielu hejterów. Lepiej dla nas, by było go mniej w sieci. (…)Nie będzie czyszczenia profilów i wyrzucaniu starych wpisów Kijowskiego. Chodzi bardziej o niepromowanie jego osoby w sposób nachalny. Wielu administratorów samodzielnie podejmuje decyzję o niepromowaniu Kijowskiego i nikt im w tym nie przeszkadza, nie ma obiekcji.”

Wszystko wskazuje więc na to, że Kijowski KOD nie jest już potrzebny, wręcz szkodzi, więc przestaje się pojawiać. Portal podejrzewa, że wyrok na Kijowskiego został już przez KOD wydany.

dam/wpolityce.pl,Fronda.pl