Mateusz Kijowski wyraźnie nie może sobie poradzić z ujawnieniem faktur potwierdzających, że zarobił na "usługach informatycznych" dla KOD blisko 100 tysięcy złotych. W jednym z wywiadów zarzekał się, że "nigdy niczego nie ukrywał".
Kijowski był gościem Wirtualnej Polski, gdzie został poproszony, aby wytłumaczył się ze sprawy faktur.
"Dlaczego ludzie mają Panu uwierzyć?" - pytała Kijowskiego prowadząca rozmowę.
Ten miotając się, odpowiadał:
"Ja nigdy niczego nie ukrywałem. Sprawa jest jasna. Wiele osób w Komitecie od dawna wiedziało o tym. Decyzja była podjęta w gremiach kierowniczych, że w taki sposób to się będzie odbywać. I oczywiście to, że dokumenty wczoraj czy przedwczoraj zostały rozesłane do kilkunastu redakcji przez kogoś z wewnątrz organizacji jest przykre. Mam tego pewność, bo dziennikarze mówią skąd to dostali. Uważam, że tego typu wewnętrzne rozgrywki należy trzymać poza mediami".
Kontynuując temat "przecieku" z wewnątrz KOD, mówił:
" Uważam, że są pewne zasady i nawet jeśli inni ich nie przestrzegają, to ja ich będę przestrzegał. Nie było tu żadnej sensacji, bardzo wiele osób o tym wiedziało".
Jak stwierdził, wyciek mógł mieć związek ze zbliżającymi się wyborami władz KOD:
"Zaczyna się w najbliższy weekend proces wyborczy, cykl wyborów regionalnych. Za dwa miesiące, mniej więcej 4-5 marca będą wybory ogólnopolskie i rozumiem, że to w tym kontekście się odbywa".
emde/wp.pl