Pierwsze doniesienia nt rozmowy Putin-Poroszenko padły z Kremla. - Kontynuowano dyskusję na temat kryzysu wojennego i humanitarnego na Ukrainie. Szefowie państw wymienili poglądy na to, co w pierwszej kolejności należy zrobić dla jak najszybszego wstrzymania rozlewu krwi na południowym wschodzie tego kraju - podał Dmitrij Pieskow, sekretarz prasowy Putina. W jego przekonaniu "oceny prezydentów dwóch krajów dotyczące możliwych dróg wyjścia z ciężkiej kryzysowej sytuacji są w znacznym stopniu zbieżne".

Kilkadziesiąt minut później Ukraińcy potwierdzili, że doszło do rozmowy, której wynikiem jest porozumienie w sprawie "stałego zawieszenia broni" w Donbasie. "Osiągnięto wzajemne porozumienie w kwestii kroków, które umożliwią ustanowienie pokoju" - brzmiało oświadczenie służb prasowych Poroszenki, na którym nie podano żadnych dodatkowych szczegółów.

Kilkanaście minut później w nadesłanej z Rosji depeszy, Kreml zaprzeczył doniesieniom o zawarciu rozejmu, gdyż Rosja "nie jest stroną konfliktu" na Ukrainie.

Ostatnie spotkanie Putina i Poroszenki miało miejsce w Mińsku 26 sierpnia. Prezydent Ukrainy oznajmił po zakończeniu rozmów, że wkrótce rozpoczną się prace nad jak najszybszym zawarciem rozejmu na wschodniej Ukrainie. Tymczasem, od spotkania w Mińsku konflikt na Ukrainie się zaostrzył. W poniedziałek Poroszenko oświadczył, że mamy do czynienia z bezpośrednią i otwartą agresją przeciwko Ukrainie ze strony Rosji.

ed/TVN24.pl