Analitycy wskazują, że sytuacja w turystyce wróci do normy dopiero w 2024 roku, twierdzą analitycy Allianz Research i Euler Hermes. Same paszporty szczepionkowe lub przepustki podróżne nie spowodują ożywienia w turystyce w obliczu kolejnych obostrzeń wprowadzanych przez państwa.

Ponadto ożywienie turystyczne prawdopodobnie szybciej nastąpi w Europie niż w Ameryce i Azji.

Zdaniem analityków pandemia może rówież zmienić zglobalizowaną turystykę i zakończyć wyjazdy na dłuższy czas. Wymusi to na przedsiębiorcach z branży turystycznej zmianę modeli biznesowych.

Analitycy podkreślili również, że Chiny i RPA osiągną odporność stadną w drugiej połowie 2022 roku. Opóźnieniami w szczepieniach dotknięte są zaś w szczególności Indie i kraje Ameryki Południowej.

- Opóźnienie w osiągnięciu odporności stadnej jest spowodowane w szczególności trudnościami w zakresie wprowadzenia na rynki wschodzące bardziej konwencjonalnych i tańszych szczepionek - stwierdzili analitycy.

W analizach podkreślono, że pandemia spowodowała wprowadzenie przez państwa wielu bardzo rygorystycznych zakazów podróżowania wewnątrz oraz poza granice krajów.

- W konsekwencji, prawdopodobieństwo powrotu szybkiego rozwoju w branży turystycznej w przyszłym roku jest bardzo mało prawdopodobne - skonkludowali analitycy.

Z dokonanej analizy wynika także, że Europa znajdzie się na czele ożywienia w turystyce, jednak zostanie wyprzedzona przez USA oraz regionami Azji i Pacyfiku w dziedzinie ogólnego wzrostu gospodarczego. - Liczba przyjazdów turystów zagranicznych do Europy może osiągnąć 771 mln już w 2024 r., co oznacza wartość ponad trzykrotnie wyższą, niż 227 mln wizyt odnotowanych w 2020 r. - wskazuje analiza.

Stwierdzono przy tym, że wprowadzenie zakazów dotyczących swobody przemieszczania się osób niezaszczepionych, "zarówno w kraju, jak i za granicą, może okazać się bardzo skomplikowane".

jkg/forsal