W wywiadzie dla gazeta.pl Szymon Majewski, polski showmen mówi: "Kiedy za czasów rządów PiS biegałem jako Ędward Ącki po Sejmie, opozycja bawiła się świetnie i chętnie ze mną rozmawiała. Kiedy PO przejęła władzę, nagle poczucie humoru zniknęło i politycy tej partii - z premierem Donaldem Tuskiem na czele - zaczęli przede mną uciekać."

Majewski wspomina bardzo ciepło, jak na jego żart zareagowała śp. Maria Kaczyńska: "Żart dotyczył słynnego zdjęcia pani prezydentowej, która wchodziła na pokład rządowego samolotu z reklamówką. Myśmy zrobili niby-skan tej reklamówki, pokazując ukryte w niej rzekomo kanapki dla pana prezydenta (,...) Tydzień po emisji do TVN przyjechał samochód z Pałacu Prezydenckiego i oficer BOR przekazał mi reklamówkę, w której były dwie kanapki i liścik od pani prezydentowej: >Panie Szymonie, odkrył pan, co było w środku. PS Proszę nie nakruszyć. Maria Kaczyńska.< To było wspaniałe! Niestety, tylko pani Maria miała taką klasę i poczucie humoru".

Widać, rząd PO i Donald Tusk nie mają poczucia humoru, a może nie chcą by skanowano im ich reklamówki. Okazałoby się, że mają tam ....

Na koniec Majewski mówi o swojej działalności: "Zasada jest niezwykle prosta - chcę, żeby ludzie się śmiali, ale nie za wszelką cenę, nie kosztem sprawiania przykrości innym. Taki humor za bardzo mnie nie interesuje".

Mądrze, Panie Majewski!

philo/gazeta.pl