Portal Fronda.pl: Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Sasin wypowiedział się wczoraj przeciwko zakazowi in vitro oraz zasugerował, że należy zostać przy obecnym kompromisie aborcyjnym. O komentarz do tych słów poprosiliśmy panią poseł Solidarnej Polski, Beatę Kempę, byłą wiceminister sprawiedliwości.

Beata Kempa: Zdania w obozie Zjednoczonej Prawicy, choć kształtują się różnie, zawsze idą w kierunku ochrony życia. Jedne mówią o konieczności przepracowania ustaw, inne o uzgodnieniu sprawy w ramach ustawy powstałej w 1993 roku. Nie chciałabym używać słowa „kompromis”, bo w sprawie życia nie ma kompromisu. W sprawie ustawy aborcyjnej pojawiają się regularnie projekty obywatelskie. Choć w ostatnim czasie projekty te traktowane są przez rząd PO-PSL na zasadzie „do kosza”, to przynoszą one i tak wiele dobrego. Sprawiają, że tocząca się wokół całej sprawy dyskusja podnosi świadomość społeczną.

Jeszcze kilkanaście lat temu zdecydowana większość społeczeństwa była za aborcją. Tymczasem dziś, gdy mówimy o aborcji eugenicznej, a więc związanej z wadami rozwojowymi dziecka, około 70 proc. społeczeństwa jest jej przeciwnych. Trzeba pamiętać, że ponad 90 proc. dzieci podlegających takiej aborcji to dzieci z zespołem Downa, po urodzeniu mogące sobie często świetnie radzić w życiu. Dobrze więc, że toczy się taka dyskusja, podnosząc świadomość społeczną, że odchodzi się od samych tylko haseł czy skrajnych emocji. Zastępują je rzeczowe argumenty przytaczane w szczególności przez obrońców życia.

Zjednoczona Prawica w pierwszej kolejności będzie podnosić kwestie gospodarki i inwestycji w rodzinę. Ma to bardzo duży wpływ na to, czy w Polsce będą aborcje, czy nie. Przecież nie zależy to jedynie od ustawy. Moim zdaniem niezwykle ważny jest klimat, jaki państwo oferuje rodzinom i kobietom. Jeżeli stworzy się klimat bardzo przyjazny, jeżeli zapewni się kobietom odpowiednią pomoc, tak, by mogły być pewne, że dadzą radę wychować swoje dzieci, to aborcji będzie mniej, tego jestem pewna. Dziś kobieta pozostawiana jest sama sobie, poddawana jest naciskowi środowisk proaborcyjnych. My chcemy skupić się na pomocy kobietom, tak, by ich decyzje były pozytywne, by chciały rodzić swoje dzieci.

Poseł Jacek Sasin twierdził też, że Prawo i Sprawiedliwość chce opierać się w sprawach aborcji czy in vitro na oglądzie społeczeństwa. To oczywisty błąd, bo decydować o tym powinno prawo Boże. Jak ocenia to poseł Beata Kempa?

„Decydować mają na pewno normy moralne. Tyle, że to społeczeństwo wybiera posłów. Ważne jest więc, by posłowie będący za ochroną życia docierali do jak największej liczby wyborców, podpierając się na przykład takimi badaniami jak to, które pokazuje, że 70 proc. Polaków jest przeciwko aborcji eugenicznej. Wiele rzeczy zmienia się na plus dzięki mrówczej pracy środowisk pro-life, które nie poddają się, ale cały czas zbierają podpisy w swoich inicjatywach. Warto zauważyć, jaka jest różnica między tym, co potrafią zebrać różne inicjatywy ateistyczne, na przykład przeciwnicy religii w szkole, a tym, co zbierają środowiska pro life. Zdaje się, że ostatnio było to jak 1:5. Jest więc już przyzwolenie społeczne na to, by zrobić coś z ustawą aborcyjną. Równolegle jednak powinny być prowadzone prace nad inwestycją w rodzinę, ochroną rodziny i pomocy państwa w podjęciu pozytywnej decyzji przez kobietę, czyli urodzeniu dziecka” – mówi portalowi Fronda.pl. 

pac