"Sił nieprzejednanych nie brakuje, nie brakuje ich także po stronie opozycji, o czym świadczyły wydarzenia w Krakowie, pod Wawelem, ale odpowiedzialność spoczywa na koalicji rządzącej, a ściśle rzecz biorąc na Jarosławie Kaczyńskim i kierownictwie PiS" - powiedział Kazimierz Michał Ujazdowski na antenie programu "Jeden na jeden" TVN.

To już kolejny raz, gdy Ujazdowski ostro krytykuje swoją własną partię, tym razem - także jej prezesa. 

"Obiecywaliśmy, mówię o tym z przykrością, wyborcom dialog polityczny, poszerzenie praw, wolności politycznych, empatię wobec odmiennych stanowisk. Krytykowaliśmy PO za naruszanie praw opozycji, a metoda, która została obrana po zdobyciu władzy, jest zaprzeczeniem tego, do czego zobowiązywaliśmy się w deklaracjach wyborczych" - powiedział w programie Ujazdowski.

Stwierdził następnie, że to samo PiS dało powód do demonstracji. "Pomysł z ograniczaniem obecności dziennikarzy był błędem, a potem doszło wykluczenie posła Szczerby. Gdyby się z tego wycofano, rzecz by się rozeszła, a opozycja nie miałaby protestu" - powiedział.

Wreszcie uznał, że należałoby jego zdaniem wymienić Marszałka Sejmu, jakkolwiek zarzekł, że on do tego nie wzywa. "Na pewno nowy marszałek byłby szansą na odbudowanie współpracy w parlamencie, ale ja tego postulatu nie stawiam" - powiedział dosłownie Ujazdowski.

ol/se.pl