Muzyk nie widzi sensu w mówieniu, że jest obowiązek głosowania w wyborach. Tym bardziej, kiedy „nie ma na horyzoncie nikogo, komu można zaufać, kto miałby jakąś wizję państwa”. Artysta nie szczędził także gorzkich słów pod adresem prezydenta. „To taki nasz Bronek. Raz ma wąsy, raz nie ma, poluje… Jest dobry jako kumpel do biesiady, ale niekoniecznie nadaje się do stania na czele 40-milionowego państwa” - ocenił Kazik. Nie podobało mu się również to, że po premierze filmu „Układ zamknięty” Komorowski wypowiadał się tak, „jakby to, co widzieliśmy w tym filmie odbywało się nie w kraju, którego jest głową, ale np. w Tunezji”.

Kazik dostrzega także różnicę pomiędzy tym, jak media traktowały Lecha Kaczyńskiego, a jak traktują obecnego prezydenta. „Trzeba pamiętać, że Lech Kaczyński musiał przeciwstawiać się kolosalnej agresji mediów. Miał wyjątkowo zły PR i nic dziwnego, że czasem potrafił się zdenerwować i obrazić za coś, co nie było tego warte. Komorowski jest traktowany przez media znacznie, znacznie łagodniej” - podkreśla muzyk. I dodaje, że wciąż uważa Lecha Kaczyńskiego za najlepszego prezydenta Polski po '89 roku. „Nadal uważam, że Lech Kaczyński był najlepszy. Choć nie ukrywam, że także ze względu na brak konkurencji. No bo kto? Jaruzelski? Wałęsa? Kwaśniewski? Na pewno nie. Kaczyński miał parę takich dni, podczas których był naprawdę wielkim politykiem” - ocenia.

Całość wywiadu z Kazikiem TUTAJ

eMBe/Dziennik.pl/Tvp.info.pl