„Na 2018 rok życzyłem sobie zdrowia dla siebie i swoich najbliższych, bo to jest najbardziej istotna rzecz” - mówił w rozmowie na antenie RMF FM lider „Kultu” Kazik Staszewski.

Dalej dodaje:

A Polsce szczęścia, zdrowia i pomyślności. Życzyłbym sobie, i Polsce, pokoju ducha i zgody. Ale myślę, że to jest marzenie ściętej głowy".

Staszewski jednak na przekór Maciejowi Stuhrowi i innym osobom ze środowiska artystycznego nie zauważa zagrożeń dla demokracji w Polsce.

Nie czuję jakoś teraz, żeby moja wolność była zagrożona”

- podkreśla Kazik.

Przyznał też, że w przeciwieństwie do Pawła Kukiza – polityka go nie interesuje:

Raz po jakimś koncercie Kukiz bardzo mnie namawiał do przystąpienia do tych JOW. Ja po prostu nie mam takiego samozaparcia. Życie jest jedno i chciałbym je przeżyć w jakiś miły sposób. Nie wiem, czy siedzenie w Sejmie jest tego warte”.

Staszewski przyznał, że obecna władza nie przeszkadza mu bardziej niż poprzednia, a co więcej – za rządów PiS artystom podniesiono kwotę wolną od podatku.

dam/rmf24.pl,Fronda.pl