Kard. Raymond Leo Burke wyraził swoje ubolewanie z powodu konfuzji, jaka zapanowała po ostatnim synodzie na temat rodziny. Powiedział, że „bardzo gorąco” się modli, by chaos ten znalazł swój kres w kolejnym synodzie, który odbędzie się w 2015 roku w październiku.

Kard. Burke powiedział, że Relatio post disceptationem wywołało w Kościele „skandal”.

„Świeckie media, nie bez powodu, odnosiły się do niej jako do ‘trzęsienia ziemi w Kościele’” – powiedział kard. Burke.

Podkreślił, że nawet jeżeli niektórzy biskupi bagatelizowali znaczenie Relatio mówiąc, że nie był to przecież dokument doktrynalny, to nie rozwiązuje to wcale problemu. „Sam fakt, że takie kwestie były dyskutowane i badane przez przewodniczących konferencji episkopatów, przez głowy dykasterii Kurii Rzymskiej i inne osoby wyznaczone przez Ojca Świętego na synod wywołał ogromną konfuzję” – powiedział kard. Burke. Dodał, że chaos ten „mógł nawet prowadzić wiernych do błędu w obszarze nauczania na temat małżeństwa i innych tematów”.

Dlatego, mówi purpurat, odczuwał jako swój bardzo poważny obowiązek pracę nad jak najszybszym skorygowaniem dokumentu.

Kardynał podkreśla, że sprawa natury małżeństwa jest w centrum katolickiej tożsamości. Jeżeli kościelni przywódcy spróbują porzucić dotychczasowe nauczania, jeżeli nie będą chcieli podtrzymać świętości więzów małżeńskich, to zostanie porzucona nie tylko wiara katolicka, ale i samo prawo naturalne.

A to wszystko jest poważnie zagrożone.

Abp Bruno Forte, będąc pod koniec października w Toruniu stwierdził, że jedynie „mniejszość biskupów” na synodzie popierała podtrzymanie doktryny w takiej formie, jaka jest dziś: to znaczy, że rozwodnicy w nowych związkach nie przystępują do Komunii.

pac/life site news