Ujawniono wrześniowy list czterech kardynałów, którzy wystosowali prośbę do papieża Franciszka o wyjaśnienie spornych według nich kwestii z adhortacji apostolskiej „Amoris laetitia”.

List został skierowany zarówno do Ojca Świętego jak też do prefekta Kongregacji Nauki Wiary kard. Gerharda Müllera. Kardynałowie nie doczekali się odpowiedzi, więc postanowili upublicznić swój list. 

Pytali w nim o pięć kwestii, które ich zdaniem budzą wątpliwości.

Pierwszą wątpliwość wzbudziło wyrażenie "w pewnych przypadkach" z przypisu 351 do punktu 305 adhortacji. Kardynałowie pytali, czy może być ono zastosowane do osób rozwiedzionych, które w nowym związku współżyją seksualnie. 

Po drugie, kardynałowie pytali, czy pkt 304 adhortacji nie przekreśla nauczania Jana Pawła II z encykliki "Veritatis Splendor" opartego na Piśmie Św. i Tradycji Kościoła. Dotyczyło ono istnienia absolutnych norm moralnych zabraniających czynów złych ze swej istoty, co jest wiążące bez wyjątku. 

Trzecie pytanie dotyczyło tego, czy w związku z pkt 301 adhortacji, nadal można twierdzić, że osoba, która notorycznie żyje z sprzeczności z przykazaniami prawa Bożego, np. w przypadku cudzołóstwa, znajduje się w obiektywnej sytuacji ciężkiego grzechu.

Po czwarte, pytano o to, czy po stwierdzeniu z pkt 302 mówiącego, że okoliczności mogą zmniejszać moralną odpowiedzialność za czyny, wciąż obowiązuje nauczanie Jana Pawła II z ww. encykliki, gdzie zapisano: „okoliczności lub intencje nie zdołają nigdy przekształcić czynu ze swej istoty niegodziwego ze względu na przedmiot w czyn „subiektywnie” godziwy lub taki, którego wybór można usprawiedliwić”. 

Wreszcie, piąta wątpliwość również dotyczyła obowiązywania nauczania z encykliki Jana Pawła II. Jeden z jej zapisów wykluczał twórczą interpretację roli sumienia i podkreślał, że sumienie nigdy nie jest upoważnione do legitymizowania wyjątków do absolutnych norm moralnych, które zabraniają czynów ze swej istoty złych ze względu na ich przedmiot. Kardynałowie pytali, czy adhortacja „Amoris laetitia” znosi to nauczanie. 

emde/idziemy.pl