JE kard. Raymond Leo Burke był pytany przez tradycjonalistyczny blog „Rorate Caeli” o zamieszanie, jakie wprowadzają niejednoznacznei wypowiedzi Ojca Świętego Franciszka, pytania dotyczące Synodu i tak dalej. Purpurat był pytany, czy w związku z tymi wszystki kłopotami nie byłoby lepiej, by katolicy skupi się na lokalnym, parafialnym poziomie i Tradycji Kościoła, a nie spoglądali każdego dnia w kierunku Rzymu, czekając na wytyczne.

„Tak, myślę, że w rzeczywistości papież Franciszek sam dał nam w tej sprawie wskazówkę” – powiedział kard. Burke. „Przykładowo w swojej adhortacji apostolskiej Evangelii Gaudium mówi, że nie uważa tego za obowiązujące (ang. magisterial) nauczanie. W osobie papieża Benedykta XVI mieliśmy wyjątkowego nauczyciela, który dawał nam szerokie katechezy na rozmaite tematy. Teraz mówię ludziom, że jeśli doświadczają konfuzji wobec metod nauczania papieża Franciszka, to ważną rzeczą, jaką powinni zrobić, jest zwrócenie się ku katechizmowi i ku temu, czego Kościół zawsze nauczał. Trzeba tego nauczać i rozwijać to na poziomie parafialnym, zaczynając najpierw od rodziny” – powiedział kardynał.

„Nie możemy stracić energii, sfrustrowani, że nie dostajemy czegoś, co w naszym przekonaniu dostawać powinniśmy. Przeciwnie, wiemy przecież, czego Kościół zawsze nauczał i na tym musimy się oprzeć, na tym musimy skoncentrować naszą uwagę” – wyjaśnił następnie.

Rozmówca z „Rorate Caeli” zapytał z kolei o głośną wypowiedź kardynała, który zapewnił, że sprzeciwiałby się papieżowi, jeżeli nauczenie w sprawie małżeństwa przestałoby być ortodoksyjne. „RC” pytają, co mają robić wierni katolicy, jeżeli doszłoby do zmiany w dyscyplinie sakramentów dla rozwodników w nowych związkach.

„Odpowiadałem wówczas na hipotetyczne pytanie. Niektórzy próbowali to zinterpretować jako atak na papieża Franciszka, co w ogóle nie miało miejsca” – rozpoczął kardynał Burke swoją odpowiedź. „Było to po prostu hipotetyczne pytanie, które mi zadano, a ja odparłem zwyczajnie: ‘Żaden autorytet nie może nakazać nam działać wbrew prawdzie i jednocześnie, jeżeli prawda byłaby w jakiś sposób zagrożona, musimy o nią walczyć’”. To właśnie chciałem powiedzieć” – odparł kard. Burke. I dodał, że odparł wówczas, iż jego obowiązkiem jest opierać się zmianom w doktrynie.

Purpurat wyjaśnił następnie, w jaki sposób wierni katolicy mogą walczyć o prawdę.

„Myślę, że trzeba podtrzymywać nauczanie, w domu i w życiu osobistym, być blisko prawdy, którą znamy, mówić o niej, przedstawiać Ojcu Świętemu swoją głęboką troskę, wyjaśniać, że w istocie nie jesteśmy zdolni do zaakceptowania zmianie w dyscyplinie Kościoła, która maiłaby wpływ na nauczanie w kwestii nierozerwalności małżeństwa” – pouczył nas kard. Burke.

[koniec_strony]

Purpurat wyjaśnił następnie, że nie można mówić wyłącznie o „zmianie dyscypliny”. Bo zmiana dyscypliny w sprawie dostępu do Komunii Świętej przez tych, którzy żyją w cudzołóstwie, jest  zarazem zmianą doktryny na temat cudzołóstwa!

„Mówi się wtedy, że w pewnych przypadkach cudzołóstwo jest dozwolone, a nawet dobre, jeżeli ludzie mogą żyć w cudzołóstwie i wciąż otrzymywać sakramenty” – powiedział hierarcha. „To bardzo poważna sprawa, i katolicy muszą naciskać, by dyscyplina Kościoła nie została zmieniona w sposób, który w istocie osłabi nasze nauczanie na temat jednej z najbardziej fundamentalnych prawd, prawdy o małżeństwie i rodzinie” – dodał.

 Obok innych kwestii kardynał był też pytany o celibat. W ostatnich miesiącach wiele dyskutuje się na ten temat w Kościele, co wynika też z doniesień niektórych kapłanów, jakoby Kuria Rzymska lub sam papież byli zainteresowani poluzowaniem celibatu w Ameryce Południowej, celem zwiększenia ilości powołań kapłańskich. „RC” zapytało wprost, czy celibat podczas pontyfikatu Franciszka jest zagrożony.

„Byłaby to bardzo poważna sprawa, bo mamy do czynienia z przykładem samego Chrystusa. Kościół zawsze cenił w kapłanach podążanie za przykładem Chrystusa, także w kwestii celibatu (…). Sprawa ta została poruszona już na światowym synodzie biskupów w późnych latach 60. Miało wówczas miejsce bardzo jasne potwierdzenie nauczania Kościoła na temat celibatu kleru. Nie mówię o tym wyłącznie jako o dyscyplinie, bo ta sprawa ma związek z poglądem wyznawanym przez Kościół od najwcześniejszych wieków, że [celibat] lepiej pasuje dla kapłanów Kościoła. To w związku z tym coś więcej niż dyscyplina i uznałbym to za bardzo trudne do pojęcia, gdyby doszło do jakiejś zmiany w tej sprawie” – powiedział kardynał.

„RC” poprosiło następnie kardynała o słowa otuchy do katolików, którzy „walczą o uratowanie dusz swoich i swoich dzieci w tym współczesnym świecie, czasami, jak się wydaje, bez żadnej pomocy z Rzymu”.

„Często mówię do tych, którzy do mnie piszą i przyznają się do takiego zniechęcenia, lub pytają o kierunek w tej, jak się zdaje, bardzo trudnej sytuacji  (…), że musimy bardziej niż kiedykolwiek zwrócić się w kierunku niezmiennego nauczania Kościoła” – odparł kardynał. „Musimy wpajać to naszym dzieciom, umacniać rozumienie tego nauczania w naszych lokalnych parafiach i rodzinach. Nasz Pan nas zapewnił.. Nie powiedział, że nie będzie nigdy ataków na Kościół, i to nawet od wewnątrz… ale zapewnił nas, że bramy piekielne nigdy nie przemogą Kościoła. Mówiąc inaczej, szatan, z jego kłamstwami, nigdy w ostateczności nie pokona Kościoła. Musimy mieć tę pewność, działać z wielką radością i determinacją, nauczać wiary, dawać świadectwo poprzez apologetykę duszom, które nie rozumieją wiary lub które nie stały się jeszcze członkami Kościoła. Wiemy, że bramy piekielne go nie przemogą, ale w międzyczasie naszą drogą jest Droga Krzyża. A jeżeli mamy cierpieć ze względu na to, w co wierzymy, że jest prawdziwe, możemy przyjąć to cierpienie wiedząc, jaki będzie ostateczny efekt: a mianowicie że to Chrystus jest zwycięzcą” – powiedział kardynał.

„To on na końcu pokona wszystkie siły zła na świecie, przywróci nas i nasz świat do Ojca. Oto sposób, w jaki próbuję dodać otuchy wiernym katolikom. Myślę też, że jest istotne, by pobożni tradycjonalistyczni katolicy wiedzieli o sobie nawzajem i się wspierali, nieśli dla siebie nawzajem brzemię, tak, jak mówi Pismo” – dodał.

Na koniec kardynał chciał zachęcić wszystkich katolików, by byli oddani Świętej Liturgii, która jest „najwyższym wyrazem naszej katolickiej wiary, najwyższym wyrazem naszego życia w Bogu”. Zachęcił nas, byśmy byli oddani „studiowaniu Katechizmu Kościoła Katolickiego, nauczaniu wiary w naszych domach i naszych lokalnych społecznościach”. „Kościół straszliwie cierpiał ze względu na dziesięciolecia mizernej katechezy, tak, że wierzący, dzieci, młodzież a nawet dorośli, nie znają własnej wiary. Trzeba się tym zająć” – powiedział hierarcha. Podkreślił wreszcie ogromną rolę „kościołów domowych” w życiu katolików, a więc fundamentalną rolę, jaką ma rodzina dla przekazywania wiary. Kardynał Burke powiedział, że sam Bóg poprzez Jezusa Chrystusa nauczył nas tej prawdy o rodzinie.

Fronda.pl (cały wywiad w języku angielskim dostępny jest na stronach Rorate Caeli)

Pierwotnie na Fronda.pl 2.03.2015 r.