Kardynał George Pell w rozmowie z włoską telewizją RAI 1 powiedział, że przypuszcza, iż został wrobiony w aferę pedofilską przez wyższych rangą urzędników watykańskich. Jego zdaniem jego uwięzienie pod fałszywymi zarzutami molestowania dwóch ministrantów miało związek z próbą wprowadzenia przez niego przejrzystości do finansów Stolicy Apostolskiej. W kwietniu tego roku australijski hierarcha został uniewinniony.

Kardynał zaznaczył, że „ma pewne poszlaki, ale żadnych dowodów” istnienia spisku przeciwko niemu. W 2014 r. duchowny został pierwszym prefektem watykańskiego Sekretariatu ds. Gospodarczych i jego zadaniem było wprowadzenie transparentności do finansów Watykanu. „Wszystkie ważniejsze postaci, które pracowały razem nad reformą finansową, każdy z nas – z bardzo nielicznymi wyjątkami, jak sądzę – został zaatakowany przez media pod wzglądem reputacji w taki lub inny sposób” – powiedział kard. Pell.

Kardynał wyraził nadzieję, że ze względu na dobro Kościoła nie będzie wystarczających dowodów wskazujących na wykorzystanie pieniędzy watykańskich do przekupienia kogoś lub „zatrucia atmosfery publicznej” przeciwko niemu. Jak powiedział: „z pewnością” jest jednak „wiele dymu”. „To dużo gorsze, gdy ktoś wewnątrz Kościoła usiłuje cię zniszczyć” – dodał hierarcha, porównując to jednocześnie do prześladowania przez mafię lub masonów. Jednocześnie stwierdził: „Mamy przestępców, którzy mieli powiedzieć: Pell wypadł z gry. Teraz mamy przed sobą autostradę”.

Kard. Pell przytoczył też przypadki z przeszłości, m.in. watykańskiego bankiera Roberto Calviego, „który popełnił samobójstwo pod Mostem Londyńskim z rękami za plecami” – co kardynał uznał za „dziwny sposób, by się powiesić” – oraz swojego współpracownika, Danny’ego Casey’a, którego samochód został spalony przed jego domem. „Oczywiście, był to zbieg okoliczności, ponieważ wszyscy wiemy, że samochody nagle stają w płomieniach zupełnie same – powiedział ironicznie hierarcha. – Każdy sądzi, że istnieje związek pomiędzy reformami finansowymi a tym, co wydarzyło się w Australii. Każdy, z kim pracuję, nie ma także wątpliwości”.

Zdaniem kapłana „gospodarcza sytuacja Watykanu jest teraz poważna”. Mówiąc o przeszłości dodał, że brak transparentności finansowej był okazją dla przestępców, „otworzyło to przestrzeń kilku ludziom, by kraść i korumpować”.

O swoim uwięzieniu i procesie powiedział: „Tylko kilku praktykujących katolików było wrogich i wierzyło, że jestem winny”. Zaznaczył także, że według nauki chrześcijańskiej „dobre rzeczy wynikają z cierpienia”. „I sądzę, że to jest ważna różnica pomiędzy nami a ludźmi, którzy nie mają wiary. A wówczas można ofiarować swoje cierpienie Bogu dla jakiegoś dobrego celu. I to było pocieszeniem” – dodał kard. Pell.

 

jjf/ChurchMilitant.com