Kard. Carlo Caffarra, arcybiskup Bolonii, był gościem polskiej telewizji Salve.tv. Przez Mateusza Dzieduszyckiego pytany był o rolę polskich biskupów na Synodzie.

"Zostałem mocno zbudowany przez polskich biskupów za ich wierność Ewangelii małżeństwa. Wiele razy słuchając ich wystąpień mówiłem sam do siebie: tak, to jest prawda. Polska jest zawsze wierna. Głos polskich biskupów jest dla mnie bardzo budujących. Wiem, że tak samo odczuwa wielu ojców synodalnych. Druga rzecz, którą zauważyłem, to fakt, że mają przygotowanie doktrynalne i duszpasterskie - którego, niech mi pan pozwoli to powiedzieć, nie zauważyłem u inncyh biskupów. Tak więc biorąc pod uwagę polski episkopat, wracam z tego Synodu bardzo ubogacony przez tych biskupów. I nie dotyczy to tylko biskupów polskich, ale także biskupów z Europy Wschodniej czy z terenów byłego Związku Radzieckiego. Zauważam odwagę Ewangelii, brak wstydu ze względu na Ewangelię, co może narodzić się tylko z wielkiego doświadczenia męczeństwa. To jest to, co sumienie każe mi powiedzieć publicznie o waszych biskupach" - powiedział.

Purpurat był też pytany o sprawę biskupów liberalnych i ich postulat dopuszczenia rozwodników w nowych związkach do Komunii świętej. 

"Może się mylę, ale mam proste odczucie - i nie tylko ja - że większość Ojców Synodalnych nie jest na tej ścieżce liberalnej, o której pan mówił. Być może się mylę, ale tak czuję. Druga rzecz... Dla mnie jako dla duszpasterza dopuszczenie rozwodników w nowych związkach do Eucharystii miałoby mało wychowawcze znaczenie dla młodych. Byłoby wręcz niszczące. Nie będziemy wtedy mogli więcej powiedzieć na poważnie, że miłość ludzka jest na zawsze. Nie będzie można tak powiedzieć, ponieważ Kościół nie będzie tak nauczał. Dopuszczając takich ludzi do Eucharystii, usprawiedliwia się faktycznie drugi związek. Jeżeli Kościół dopuści ich do Eucharystii, to w ten sposób powie publicznie i obiektywnie: ty jesteś godzien Eucharystii. Tak więc jako pasterz odczuwam to bardzo mocno. Jest też cała kwestia doktrynalna. Takie dopuszczenie oznaczałoby według mnie zmianę doktryny na temat Eucharystii, doktryny na temat spowiedzi i doktryny Kościoła na temat etyki seksualnej. Byłoby zanegowaniem dotychczasowej doktryny, okazaniem jej niestabilności. Dlatego nie mogę myśleć inaczej, jak tylko mieć nadzieję i modlić się, że Synod wyrazi się przeciwko tym pomysłom" - wyjaśnił hierarcha.

Pytany z kolei, co powinno być jego zdaniem owocem tego Synodu Biskupów, odparł:

"Wielka odwaga w głoszeniu Ewangelii małżeństwa. To, że Ewangelia małżeństwa to prawdziwa odpowiedź na to, czego mężczyzna i kobieta pragną, kiedy zawierają związek małżeński. Wielka odwaga... Nie można zapominać w tym momencie o słynnym wyrażeniu Jana Pawła II, o otwarciu serc Chrystusowi. To Chrystus wie, co jest w ludzkim sercu. Oczekuję, że będzie wielkie odbudowanie na nowo tego głoszenia Ewangelii małżeństwa".

pac