- Wiemy, czego naucza Kościół i mocno się tego trzymamy. Nie możemy poddać się zniechęceniu. Sytuacja szerzącego się zamętu jest przygnębiająca. Rozumiem to i zdaję sobie z tego sprawę. Jest to trudne, ponieważ wierni czytają gazety oraz różne raporty i mówią do kapłanów: „Ksiądz nie podąża z duchem czasu” lub „Ksiądz nie słucha papieża Franciszka”. Papież nie może uczyć nas ani kazać nam czynić niczego innego niż to, czego zawsze nauczał i co praktykował Kościół – mówi Kardynał Raymond Leo Burke w rozmowie z Donem Fierem.

Ksiądz Kardynał udzielił długiego wywiadu tygodnikowi „The Wanderer", przy okazji wizyty w sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe w La Crosse w stanie Wisconsin. Odniósł się między innymi do raportu końcowego Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu o Rodzinie.

- Raport końcowy jest skomplikowanym dokumentem, napisanym w taki sposób, że nie zawsze łatwo jest zrozumieć dokładne znaczenie tego, co w nim zostało stwierdzone. - mówił

- W celu zwrócenia uwagi na niewystarczającą jasność tego dokumentu, sporządziłem krótki komentarz do tych punktów, aby wyjaśnić, jakie jest autentyczne nauczanie Kościoła w tej kwestii. - dodał

- Po zamknięciu Synodu ks. Antonio Spadaro, jezuita, który był jednym z ojców synodalnych oraz członkiem synodalnego komitetu redakcyjnego, opublikował artykuł, w którym stwierdził, że kwestią centralną ostatniej sesji Synodu było coś, czego nie udało się osiągnąć podczas poprzedniej sesji, a mianowicie utorowanie drogi dla przyjmowania Komunii Świętej oraz otrzymywania rozgrzeszenia w spowiedzi św. przez osoby rozwiedzione, które zawarły nowe, cywilne związki małżeńskie. W moim sumieniu uznałem, że muszę opublikować wyjaśnienie do tego, co napisał. - zaznaczył.

Jak podkreślił, w raporcie końcowym znajduje się wiele dobrych punktów, lecz są też kwestie, które trzeba wyjaśnić.

- Osobiście uważam, że byłoby najlepszym rozwiązaniem, gdyby raport końcowy został poddany dalszej analizie podjętej przez prawdziwych nauczycieli wiary. - stwierdził

Kardynał odniósł się do artykułu księdza Spadaro, który jego zdaniem, stwarza wrażenie, że istnieje rozwiązanie w sytuacji osób trwających w niesakramentalnym związku małżeńskim, które pozwoliłoby im na przyjmowanie sakramentów.

- Kościół zawsze rozumiał, że przyjmowanie sakramentów przez te osoby możliwe jest pod warunkiem, że nie mogąc się rozstać, postanowią one we własnym sumieniu, iż będą żyć niczym brat z siostrą i że będą przyjmować sakramenty w miejscu, w którym nie wywołają zgorszenia u ludzi, którym wiadome jest, że żyją ze sobą i że są związane zawartym uprzednio węzłem małżeńskim. - tłumaczył

Kard. Burke wymienił także dobre owoce Synodu, jak choćby nacisk na przygotowanie do małżeństwa.

- Synodalny raport końcowy sugeruje, że Familiaris Consortio oraz wspomniany dokument Rady Papieskiej otwierają drogę do sakramentów osobom pozostającym w niesakramentalnych związkach małżeńskich. Tymczasem jest dokładnie na odwrót. - dodawał

- Byłem mocno przygnębiony tym, że raport końcowy nie przytoczył pełnego nauczania Familiaris Consortio w tej kwestii. - ubolewał kardynał

- Mówić osobom, które żyją ze sobą w nieuregulowanym związku, że są powołane do życia w czystości niczym brat z siostrą, to znaczy mówić im, że dana im będzie niezbędna łaska do tego, by żyć w czystości. Ta łaska pochodzi z małżeństwa, którym są prawdziwie związani. Tego właśnie się od nas oczekuje. - stwierdził duchowny.

- Obawiam się, że ludzie powtarzają „miłosierdzie, miłosierdzie, miłosierdzie”, nie rozumiejąc znaczenia tego słowa. Tak, Bóg jest Bogiem miłosierdzia. Lecz miłosierdzie jest bardzo istotną sprawą – dotyczy ono naszej intymnej relacji z Bogiem i naszego uznania Jego nieskończonej dobroci, naszej osobistej grzeszności i naszej potrzeby spowiedzi i skruchy. Rzucamy się w objęcia Bożego miłosierdzia, lecz również błagamy o łaskę przemiany naszego życia i szczerości w dążeniu do celu, jakim jest poprawa. - podkreślił

- Maryja jest światłem, które na nowo prowadzi nas ku tradycji, ku fundamentom naszej wiary. Nie pozwoli ona, abyśmy zostali porwani przez tak zwane „nowe idee”, które są świeckie i niezgodne z naszą wiarą. Musimy wciąż coraz żarliwiej modlić się na różańcu, prosząc o to, aby wstawiała się za Kościołem w naszych czasach. Jest Ona nie tylko Matką Kościoła; jest również Matką amerykańskiego kontynentu i Gwiazdą Nowej Ewangelizacji - podsumował

tg/pch24.pl

CAŁY WYWIAD MOŻESZ PRZECZYTAĆ TUTAJ