Kard. Burke powiedział, że papież podjął „strategiczną decyzję” o skupieniu się w swoim nauczaniu na wzywaniu zagubionych wiernych z powrotem do Kościoła. 

„Ojciec Święty wielokrotnie mówił, iż ma nadzieję, że to biskupi i księża zajmują się tym [dot. rodziny - red.] nauczaniem, podczas gdy on próbuje przyciągnąć ludzi bliżej do Kościoła i sprawić, by nie używali [pewnych doktryn] jako natychmiastowej wymówki dla odwrotu od wiary” – powiedział przewodniczący Sygnatury Apostolskiej.

„Jednocześnie te prawdy muszą być nauczane” – dodał kardynał. Zapewnił też, że Ojciec Święty nie chce zmienić ani katolickiej doktryny ani praktyki w materii ulubionych tematów świata sekularnego: aborcji, antykoncepcji czy homoseksualizmu. To tylko media fałszywie donoszą o „nowym rodzaju ewangelizacji”, który miałby jakoby wziąć rozbrat z niezmiennym nauczaniem Kościoła.

Tymczasem Papież Franciszek chce po prostu, by Kościół wydawał się bardziej dostępny. Chce w sposób zdecydowany zachęcić ludzi, „zagubione owce”, do przełamania psychologicznej i emocjonalnej bariery, która powstrzymuje ich przed przyjęciem wiary.

„Tak jak mówiłem wcześniej, [media] po prostu szydzą z urzędu papieża. On jest przecież ponad wszystkim, trzyma się tradycji wiary, tak, jak została nam przekazana w nieprzerwanej linii od czasów samego Chrystusa i apostołów” – mówił kardynał.

Pac/lsn