Sławne osoby, które wyraziły poparcie dla akcji "Różaniec do Granic", oprócz wyrazów uznania spotykają się również z absurdalną wręcz falą hejtu. 

Do wspólnej modlitwy zachęcał swoich fanów również dwukrotny mistrz olimpijski w skokach narciarskich, Kamil Stoch. 

„Do tych, których może dotyczyć… Jeśli zmierzacie dziś na granice, na pewno wiecie co robić. Jeśli, tak jak ja, ze względu na obowiązki nie możecie dotrzeć na określone miejsce, pomódlcie się stamtąd gdzie akurat przebywacie. Bądźmy razem :) #rozaniecdogranic #14.00 #Polska”-pisał w sobotę na Facebooku skoczek narciarski. Ta deklaracja spotkała się z falą hejtu, mimo iż Kamil Stoch nigdy przecież nie ukrywał swojej wiary. Niektórzy nie byli w stanie obejść się przy tym bez polityki.

"Kamil. Uważałem Ciebie i uważam dalej za rozsądnego, dojrzałego człowieka. Dlatego dziwię się, że dajesz się manipulować przez Kościół katolicki. Na tym polega manipulowanie ludźmi. Czy wierzysz w to, że któryś z biskupów bierze w tym udział? To „cyrk” i kompletna paranoja. Czyżbyś nie słyszał od księży, biskupów podczas kazań na mszy świętej, że Polska za czasów PO była w „ruinie i zgliszczach”, a dzisiaj jest krajem rozwiniętym, jak głosi Jej premier Szydło. Przemyśl to, o czym Ci teraz mówię."- napisał jeden z internautów. Inny insynuował mistrzowi skoków narciarskich... Chorobę psychiczną. 

"Z całym szacunkiem Panie Kamilu… uznam, że tego nie przeczytałam… chociaż nie wiem czy da się to odzobaczyć…"- to zaledwie część co bardziej skandalicznych wpisów. 

Dlaczego niektórym w Polsce aż tak bardzo przeszkadza akcja modlitewna, w której udział jest zresztą całkowicie dobrowolny?

yenn/Facebook, Fronda.pl