Podczas konferencji prasowej Jarosław Kaczyński stwierdził, że zespół Macieja Laska nie powstał po to by przekonywać polskie społeczeństwo ale by realizować żądania z Moskwy. Niestety "sprawy nie poszły dokładnie wedle moskiewskiego scenariusza, raport MAK w jakiejś mierze został podważony i są powody dla których ta władza ogromnie obawia się Moskwy". Kaczyński uważa, że dlatego powstał zespół Laska by robić wszystko tak, jak było w raporcie Anodiny.

Kaczyński powiedział również, że "nieodległy jest moment, w którym to wszystko zostanie w odpowiedni sposób, zgodnie z prawem podsumowane i zostaną wyciągnięte wszelkiego rodzaju wnioski". Przy tym bardzo pozytywnie ocenił działalność Antoniego Macierewicza jako szefa parlamentarnego zespołu smoleńskiego. Powiedział, że "jest to jeden z pięknych punktów w jego politycznym życiorysie obok powołania Komitetu Obrony Robotników i rozwiązania Wojskowych Służb Informacyjnych". Macierewicz, według Kaczyńskiego, w kwesti wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej "bardzo daleko zaawansował się jeżeli chodzi o te wszystkie prace, które zmierzają do tego by pokazać prawdę i to nie mając żadnych bogatszych instrumentów". Dodał, że nadejdzie czas, że Macierewicz zostanie przez prezydenta Rzeczypospolitej udekorowany najwyższymi odznaczeniami.

Pobieżnie analizując prace komisji Laska i komisji Macierewicza, trzeba przyznać rację Jarosławowi Kaczyńskiemu. Tylko człowiek ślepy i głuchy na fakty, może uważać, że jest inaczej.

sm/IAR