Na spotkaniu z działaczami PiS w Białymstoku Kaczyński wyjaśnił, że pierwsza flala takiego kapitalizmu miała miejsce w naszym kraju na przełomie lat 80. i 90., gdy wiele osób zaczynało prywatną działalność gospodarczą. „By nastąpiła nowa fala kapitalizmu należy pomóc młodym ludziom w zakładaniu działalności gospodarczej” - tłumaczył prezes PiS. Jego zdaniem można to zrobić radykalnie ograniczając patologie w biurokracji, zachęcając do podejmowania ryzyka i wyzwalając  energie w młodych ludziach.


Prezes Kaczyński zaznaczył, że aby to zrobić trzeba zrezygnować z „polaryzacyjno-dyfuzyjnego rozwoju Polski preferującego rozwój kilku dużych ośrodków na rzecz koncepcji rozwoju zrównoważonego.” Prezes dodał również, że trzeba jak najwięcej pieniędzy zainwestować na zapóźnionym wschodzie. Zdaniem Kaczyńskiego same pieniądze jednak nie są decydującym warunkiem koniecznym do rozwoju tego regionu. Kaczyński podkreślał, że bardzo ważne są umiejętności ludzi, którzy są coraz lepiej wykształceni. - Mamy podstawy do tego, żeby tworzyć w Polsce nową falę polskiego kapitalizmu - podsumował prezes PiS.

 

Słowa Jarosława Kaczyńskiego mogą tylko cieszyć każdego miłośnika wolności i swobody gospodarczej. Do tej pory problemem PiS-u było antykapitalistyczne zacietrzewienie. Oczywiście można powiedzieć, że Kaczyński miał rację opisując oligarchiczny kapitalizm z czasów transformacji, który na wiele lat zniekształcił pojęcie wolnego rynku w umysłach Polaków. W końcu jego etatystyczny rząd obniżył podatki czego nie robią tzw. liberałowie od Tuska. Jednak pozytywne słowa o kapitalizmie płynące z ust Kaczyńskiego w kampanii wyborczej to pewna nowość i zmiana w wizerunku tej partii. Każdy średnio zorientowany w polityce człowiek wie, że Kaczyński nie jest takim socjalistą jakim był jego ś.p brat. Zyta Gilowska jako minister finansów w rządzie PiS jest tego najlepszym dowodem. Niestety elektorat PiS-u jest dosyć roszczeniowy. Należy więc się cieszyć, że prezes przesuwa nawet werbalnie swoją partię na prawo. Lewicowy-konserwatyzm nie jest dobrym wyborem dla jedynej alternatywy dla bezideowców z PO. Mam nadzieję, że nie chodzi tylko o przejęcie elektoratu JKM. W końcu te 1-2 proc. może przeważyć o układzie sił w powyborczych układankach za parę tygodni.

 

Łukasz Adamski